Lectio Divina

5 lipca 2023 Środa XIII Tygodnia

Mt 7, 15-20

I. O czym mówi Bóg?

Jezus był Żydem i dlatego wiedział, że uczeni badający Pismo, rozważając je zatrzymywali się niekiedy nawet nad jednym tylko przymiotnikiem czy przysłówkiem, aby wydobyć z nich coś, co – ich zdaniem – byłoby nieznaną dotąd nauką wynikającą z Biblii. Miał także świadomość, że i Jego słowa mogą być mylnie przekazywane lub interpretowane przez osoby, które nie zawsze sprzyjały Jego nauce, a mogące być kojarzone z kultem. Nazywa zatem takich ludzi „fałszywymi prorokami”. Po czym takich proroków poznać? Jezus daje bardzo prosty przykład: „Czy zbiera się winogrona z ciernia albo z ostu figi?”, czyli że prawdziwość wypowiadanych słów przez kogokolwiek poznaje się po ich owocach, czyli jaki przynoszą skutek.
 

II. Co Bóg mówi do mnie?

„Strzeżcie się fałszywych proroków” – przestrzega mnie Jezus. Doświadczenie życia pokazuje, że w każdym czasie pojawiali się ludzie, którzy pociągali za sobą innych wygłaszając nie zawsze prawdziwe tezy. Jezus zwraca mi uwagę na konieczność rozeznawania. Udziela mi potrzebnej mądrości, abym wiedział, gdzie jest prawda a gdzie fałsz. Spojrzę w moją przeszłość, przyglądnę się moim wyborom i zapytam się, jakich do tej pory dokonywałem wyborów życiowych? Czym się kierowałem podejmują takie a nie inne decyzje?

Jezus chce mi uzmysłowić, że osoby, które mogą zagmatwać mi życie na pozornie obiecują dobro, są życzliwi… Przypomina mi, że tacy ludzie ”przychodzą do was w owczej skórze, a w wewnątrz są drapieżnymi wilkami”. Daje mi prostą i sprawdzająca się zasadę: nie podążać za pierwszym, choćby dobrym wrażeniem, ale patrzeć na koniec, jakie owoce zrodzą się i pozostaną z moich wyborów. Czy potrafię wskazać konkretne dobre owoce, które powstały z moich najważniejszych wartości: wiary, rodziny, wykonywanego zawodu, relacji z innymi ludźmi? Czy więcej w nich owoców złych czy dobrych?

Św. Paweł w liście do wiernych w Galacji przestrzegał: „Gdybyśmy nawet i my lub anioł z nieba głosił wam Ewangelię różną od tej, którą wam głosiliśmy – niech będzie przeklęty!”, tzn. takiego człowieka po prostu nie należy słuchać.

 

 III. Do czego wzywa mnie Bóg?

Zweryfikuję osoby wokół mnie, które maja na mnie wpływ. Czy są to dobrzy „prorocy”? Poproszę Jezusa w modlitwie o dobre owoce moich codziennych decyzji.

Piotr Koźlak CSsR

Polecana lektura na dzisiaj

Mt 8, 28–34

Gdy Jezus przybył na drugi brzeg do kraju Gadareńczyków, wybiegli Mu naprzeciw dwaj opętani, którzy wyszli z grobów, bardzo dzicy, tak że nikt nie mógł przejść tą drogą. Zaczęli krzyczeć: „Czego chcesz od nas, Jezusie, Synu Boży? Przyszedłeś tu przed czasem dręczyć nas?”. A opodal nich pasła się duża trzoda świń. Złe duchy prosiły Go: „Jeżeli nas wyrzucasz, to poślij nas w tę trzodę świń”. Rzekł do nich: „Idźcie”. Wyszły więc i weszły w świnie. I naraz cała trzoda ruszyła pędem po urwistym zboczu do jeziora i zginęła w falach. Pasterze zaś uciekli i przyszedłszy do miasta rozpowiedzieli wszystko, a także zdarzenie z opętanymi. Wtedy całe miasto wyszło na spotkanie Jezusa; a gdy Go ujrzeli, prosili, żeby odszedł z ich granic.

Panie, odejdź od nas…?

Wyobrażam sobie silnego mężczyznę, w wieku około 50 lat. W przypływie szczerości mówi: „Mam wiele przyzwyczajeń, z których trudno mi rezygnować. Nie wyobrażam sobie, że ktoś żąda ode mnie rezygnacji z pracy, którą wykonuję od 20 lat. Nie wyobrażam sobie, że mógłbym oddać komuś cały swój dorobek. Nie wyobrażam sobie, żeby ktoś mi nakazywał coś zmienić w moim życiu. Bardzo nie podobają mi się kazania, w których słyszę: »Nie możesz tak dalej żyć, bo to nie podoba się Panu Bogu; najwyższy czas pojednać się z rodzonym bratem, bo tak mówi Jezus«. Ja wiem, że nie wszystko w moim życiu podoba się Bogu, ale bez przesady!”.

Pan Jezus, przywracając wewnętrzny pokój opętanym, uczynił to za „cenę” utraty dobytku w postaci stada świń. Okazało się jednak, że dla mieszkańców Gerazy to była za duża cena. Ludzie, widząc uzdrowionych swoich znajomych, którzy jeszcze kilka godzin temu byli niebezpieczni dla społeczeństwa, a także stratę, jaką ponieśli (utopione świnie), wyszli na spotkanie Jezusa; a gdy Go ujrzeli, prosili, żeby odszedł z ich granic. Czy Pan Jezus naprawdę tak bardzo przesadził? Dlaczego zawołali: Panie, odejdź do nas!…?

Panie Jezu, wiem, że tylko Ty dajesz prawdziwą wolność. Jeśli zażądasz ode mnie czegoś, co mi się niezbyt spodoba, pozwól mi odpowiedzieć: „Tak, Panie!”.

 

ks. Eugeniusz Ploch

 
 
 

POLECAMY

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *