Lectio Divina

6 lipca 2023 Czwartek XIII Tygodnia

Mt 8, 28–34

I. O czym mówi Bóg?

Po uciszeniu burzy na jeziorze Jezus wraz z apostołami przypływa na prawą stronę Jeziora Galilejskiego, do Gedary leżącej na terytorium Dekapolu, który był uważany za krainę pogańską. Być może dlatego pierwszymi osobami, które spota są dwa opętani. Są tak bardzo zniewoleni przez szatana, że nie mówią oni, lecz przez nich przemawia demon. Wie on, kim jest Jezus i wie, jaką ma moc – może ich wypędzić z ciał ludzkich, dlatego zawczasu proszą, by ich posłał w stado świń. Najdziwniejsze jest zachowanie mieszkańców, którzy nie tylko nie są wdzięczni za uwolnienie ich sąsiadów z mocy demona, ale widząc tylko straty materialne – potopione świnie – poprosili Jezusa, by wracał do siebie.
 

II. Co Bóg mówi do mnie?

Gdy wybiegli naprzeciw Jezusa dwa opętani, zaczęli krzyczeć, bali się Jezusa. Ewangelista wyraźnie pokazuje, że szatan działa i potrafi zniewolić człowieka. Nie można demonizować mocy szatana, ani nie można lekceważyć szatana. Obie sytuacje mogą prowadzić do nieszczęścia. Zastanowię się, czy zdarzyła się taka sytuacja w moim życiu, że spotkałem człowieka opętanego przez demona. Jakie uczucie wówczas we mnie było: wewnętrzny pokój, ufność, i pewność, że Bóg jest jednak silniejszy, czy raczej przerażenie, zwątpienie albo zagubienie?

Zwrócę uwagę, że demony boją się Jezusa. Krzyczą z leku przed Nim, i w końcu proszą Go. Wiedzą, że ich moc czynienia zła jest słabsza niż władza Jezusa. Patrząc na Jezusa, który przepędza demony w stado świń podziękuję za to, że ilekroć żyję w łasce Bożej, jestem blisko Jezusa, tylekroć demony nie mogą mi nic uczynić. Dzisiejsza ewangelia pokazuje, jakim słabym jest szatan. Czy wierzę w taką moc Bożą, którą daje mi Bóg i życie z Nim? Jednak nie wolno mi lekceważyć obecności i działania szatana w świecie. Może mi się czasami wydawać – zwłaszcza wtedy, gdy coś mi się uda dobrego zrobić albo pokonać pokusę – że jestem silny. Lecz, gdy będę liczył tylko na swoje siły, wówczas szatan na pewno mnie pokona.

„Wyszły więc demony i weszły w świnie. I naraz cała trzoda ruszyła pędem po urwistym zboczu do jeziora i zginęła w falach”. Złe duchy weszły w świnie – symbole nieczystości. Jezus pełen mocy Bożej uwalnia ludzi od demonów, od nieczystości. Zło zginęło w falach. Ta scena jest bardzo przemawiająca. Uświadomię sobie, że zło, czynienie zła, związanie się z jakimkolwiek złem zawsze tragicznie się kończy.

 III. Do czego wzywa mnie Bóg?

Jaka postawa, taktyka jest wobec szatana najskuteczniejsza? Żyć nieustannie w stanie łaski uświęcającej, regularnie korzystać z sakramentów. Być bardzo blisko Jezusa.

Piotr Koźlak CSsR

Polecana lektura na dzisiaj

Mt 8, 28–34

Gdy Jezus przybył na drugi brzeg do kraju Gadareńczyków, wybiegli Mu naprzeciw dwaj opętani, którzy wyszli z grobów, bardzo dzicy, tak że nikt nie mógł przejść tą drogą. Zaczęli krzyczeć: „Czego chcesz od nas, Jezusie, Synu Boży? Przyszedłeś tu przed czasem dręczyć nas?”. A opodal nich pasła się duża trzoda świń. Złe duchy prosiły Go: „Jeżeli nas wyrzucasz, to poślij nas w tę trzodę świń”. Rzekł do nich: „Idźcie”. Wyszły więc i weszły w świnie. I naraz cała trzoda ruszyła pędem po urwistym zboczu do jeziora i zginęła w falach. Pasterze zaś uciekli i przyszedłszy do miasta rozpowiedzieli wszystko, a także zdarzenie z opętanymi. Wtedy całe miasto wyszło na spotkanie Jezusa; a gdy Go ujrzeli, prosili, żeby odszedł z ich granic.

Panie, odejdź od nas…?

Wyobrażam sobie silnego mężczyznę, w wieku około 50 lat. W przypływie szczerości mówi: „Mam wiele przyzwyczajeń, z których trudno mi rezygnować. Nie wyobrażam sobie, że ktoś żąda ode mnie rezygnacji z pracy, którą wykonuję od 20 lat. Nie wyobrażam sobie, że mógłbym oddać komuś cały swój dorobek. Nie wyobrażam sobie, żeby ktoś mi nakazywał coś zmienić w moim życiu.

Bardzo nie podobają mi się kazania, w których słyszę: »Nie możesz tak dalej żyć, bo to nie podoba się Panu Bogu; najwyższy czas pojednać się z rodzonym bratem, bo tak mówi Jezus«. Ja wiem, że nie wszystko w moim życiu podoba się Bogu, ale bez przesady!”. Pan Jezus, przywracając wewnętrzny pokój opętanym, uczynił to za „cenę” utraty dobytku w postaci stada świń.

Okazało się jednak, że dla mieszkańców Gerazy to była za duża cena. Ludzie, widząc uzdrowionych swoich znajomych, którzy jeszcze kilka godzin temu byli niebezpieczni dla społeczeństwa, a także stratę, jaką ponieśli (utopione świnie), wyszli na spotkanie Jezusa; a gdy Go ujrzeli, prosili, żeby odszedł z ich granic. Czy Pan Jezus naprawdę tak bardzo przesadził? Dlaczego zawołali: Panie, odejdź do nas!…? Panie Jezu, wiem, że tylko Ty dajesz prawdziwą wolność. Jeśli zażądasz ode mnie czegoś, co mi się niezbyt spodoba, pozwól mi odpowiedzieć: „Tak, Panie!”.

 

ks. Eugeniusz Ploch

 
 
 

POLECAMY

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *