Lectio Divina

28 kwietnia 2023 Piątek III Tygodnia Wielkanocy

J 6, 52–59

I. O czym mówi Bóg?

Dzisiejszy fragment Ewangelii stanowi najważniejszą część eucharystycznej mowy Jezusa o chlebie życia. Faryzeusze nie mogli pojąć Jego słów. Przekraczało granice ich wyobraźni, że Bóg mógłby stać się tak bliski człowiekowi. A Jezus, by nikt ze słuchających nie miał takich wątpliwości, kilkakrotnie powtarza prawdę, że życie wieczne zależy od spożywania Jego Ciała i picia Jego Krwi.
 

II. Co Bóg mówi do mnie?

Jezus rozpoczyna swoją mowę od deklaracji wyrażonej przez słowo „zaprawdę”, powtórzone dwa razy. Jest ono charakterystyczną formułą, która u Jana wprowadza objawienie jakiejś ważnej prawdy.

„Kto spożywa moje Ciało i pije moją Krew, ma życie wieczne”. Eucharystia jest nie tylko zadatkiem życia wiecznego. Jezus nie mówi, że kto spożywa Jego Ciało, „będzie” miał zbawienie, ale „ma życie wieczne”. Każdy, kto przyjmuje Komunię św., nosi w sobie życie wieczne.

Jednak stawia warunek: „Jeśli nie będziecie spożywali Ciała Syna Człowieczego i nie będziecie pili Krwi Jego, nie będziecie mieli życia w sobie”. Bez Eucharystii człowiek jest wewnętrznie, duchowo martwy. Kto zatem z własnej woli zaniedbuje udział we Mszy św., nie chce przyjmować Komunii św., sam pozbawia się daru życia wiecznego w niebie. Jak z tym jest w moim przypadku?

Spożywanie Eucharystii – oprócz daru życia wiecznego i duchowego rozwoju – tworzy także wyjątkową więź z Jezusem. Ten, kto przyjmuje Komunię św., „trwa we Mnie, a Ja w nim”. Czy mogę powtórzyć za św. Pawłem: „Dla mnie bowiem żyć – to Chrystus” (Flp 1, 21)?

„Jak Ja żyję przez Ojca, tak i ten, kto Mnie spożywa, będzie żył przeze Mnie” – zapewnia Jezus. Powołaniem człowieka jest życie w jedności i wspólnocie z Jezusem. Pełna jedność i pełnia życia nie jest możliwa bez spożywania Jego Ciała.

 III. Do czego wzywa mnie Bóg?

Odnowię w sobie pragnienie uczestnictwa we Mszy św. i przyjmowania Komunii św.
 

Piotr Koźlak CSsR

UDOSTĘPNIJ

J 6, 52–59

Sprzeczali się więc między sobą Żydzi mówiąc: „Jak On może nam dać [swoje] ciało do spożycia?”. Rzekł do nich Jezus: „Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Jeżeli nie będziecie spożywali Ciała Syna Człowieczego i nie będziecie pili Krwi Jego, nie będziecie mieli życia w sobie. Kto spożywa moje Ciało i pije moją Krew, ma życie wieczne, a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym. Ciało moje jest prawdziwym pokarmem, a Krew moja jest prawdziwym napojem. Kto spożywa moje Ciało i Krew moją pije, trwa we Mnie, a Ja w nim. Jak Mnie posłał żyjący Ojciec, a Ja żyję przez Ojca, tak i ten, kto Mnie spożywa, będzie żył przeze Mnie. To jest chleb, który z nieba zstąpił – nie jest on taki jak ten, który jedli wasi przodkowie, a poumierali. Kto spożywa ten chleb, będzie żył na wieki”. To powiedział, ucząc w synagodze w Kafarnaum.

Zaproszenia bez odpowiedzi

Jest kilka dni po urodzinach. Agnieszka z dumą mówi: „Wiesz, wszystkie moje koleżanki i koledzy, których zaprosiłam na przyjęcie, przyszli. Nawet Krzysiek. Mimo że miał tego dnia bardzo dużo obowiązków. Wpadł na piętnaście minut. Nie zdążył nawet wypić kawy… To był dla mnie jeden z piękniejszych dni w ostatnich miesiącach. Wszyscy odpowiedzieli na moje zaproszenie. Tak dużo radości mi to dało!”.

Kolejny już dzień czytamy szósty rozdział Ewangelii według św. Jana. Dzisiaj słowa: Kto spożywa moje Ciało i pije Krew moją, ma życie wieczne (…). Kto spożywa ten chleb, będzie żył na wieki. Słyszę w te dni Jezusa, który zaprasza mnie, abym karmił się Jego Ciałem, abym uznał, że biały kawałek chleba, którego dotykam i na który patrzę, to Jego Ciało! Rozumiem, że Jezus nie mówi tego „ot, tak sobie”, ale kieruje swoje zaproszenie osobiście – do mnie. Zaprasza, abym przyszedł i razem z Nim usiadł przy stole. Zaprasza, abym z czcią i miłością karmił się Jego Ciałem. Zaprasza z uporem, bo wie, że od mojej odpowiedzi na to zaproszenie tak wiele zależy. Przyjęcie zaproszenia cieszy. Brak odpowiedzi na nie – smuci… Tak jak w codziennym życiu: zaproszenia, na które nie odpowiedziałem, musiały sprawić przykrość zapraszającemu; również niektóre zaproszenia Jezusa zostawiłem bez odpowiedzi… Ile ich czeka na moim biurku?

Panie Jezu, Ty jesteś prawdziwym chlebem życia. Dziękuję za Twoją cierpliwość. Pozwól dostrzec w Twoich zaproszeniach serdeczną miłość do mnie. Przepraszam za te dni, kiedy nie odpowiadałem na nie. Dziękuję… przepraszam… i proszę: nie rezygnuj ze mnie! Przyjdź, Panie Jezu!

 

ks. Eugeniusz Ploch

 
 
 

POLECAMY

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *