J 6, 35–40
I. O czym mówi Bóg?
II. Co Bóg mówi do mnie?
„Widzieliście Mnie, a przecież nie wierzycie”. Jezus wypowiada te słowa ze smutkiem. Uczynił wiele cudów, których byli naocznymi świadkami, a mimo to nie uznali Jego boskości.
„Tego, kto do Mnie przychodzi, nie odrzucę” – zapewnia Jezus. Nie chce, by ktokolwiek z ludzi zagubił się w ziemskiej drodze do Boga; chce doprowadzić każdego człowieka do tego, by żył na wieki. Czy myślę o swojej śmierci? Kim będę pod koniec mojego życia?
Drogą ku życiu wiecznemu jest posłuszeństwo Bogu. „Nie zstąpiłem z nieba po to, by pełnić swoją wolę, ale Tego, który Mnie posłał”. Posłuszeństwo nie jest łatwe, wymaga wyrzeczeń. Czasami będzie to oznaczało pokonywanie trudności czy wręcz zmierzanie się z cierpieniem. Paweł Apostoł przypomina, że Jezus „nauczył się posłuszeństwa przez to, co wycierpiał”. „Pomiędzy cierpieniem a działaniem apostolskim zachodzi wzajemne przenikanie się” (Paweł VI).
Środkiem, by ten cel osiągnąć, jest spożywanie „chleba życia”: jest on pokarmem na życie wieczne, a także mocą pozwalającą mężnie i bez lęku stawiać czoła przeciwnościom na drodze ku wieczności. Eucharystia daje także „twórczą odwagę” – pisał papież Franciszek w Patris corde, by przemieniać swoje życie i stawać się na wzór Chrystusa chlebem dla innych.
III. Do czego wzywa mnie Bóg?
„Kto widzi Syna i wierzy w Niego, ma życie wieczne”. Wyznam wiarę w Jezusa, mojego Pana i Zbawiciela.
Piotr Koźlak CSsR
UDOSTĘPNIJ
J 6, 35–40
Jezus powiedział do ludu: „Jam jest chleb życia. Kto do Mnie przychodzi, nie będzie łaknął; a kto we Mnie wierzy, nigdy pragnąć nie będzie. Powiedziałem wam jednak: Widzieliście Mnie, a przecież nie wierzycie. Wszystko, co Mi daje Ojciec, do Mnie przyjdzie, a tego, który do Mnie przychodzi, precz nie odrzucę, ponieważ z nieba zstąpiłem nie po to, aby pełnić swoją wolę, ale wolę Tego, który Mnie posłał. Jest wolą Tego, który Mię posłał, abym ze wszystkiego, co Mi dał, niczego nie stracił, ale żebym to wskrzesił w dniu ostatecznym. To bowiem jest wolą Ojca mego, aby każdy, kto widzi Syna i wierzy w Niego, miał życie wieczne. A ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym”.
Abym nie zginął!
Małe dzieci trzymają w swoich malutkich rączkach koraliki, breloczki, kamyczki. Trzymają je mocno i tulą do siebie. Jest to odruch, który ma sprawić, by nic z tego, co uzbierały lub dostały od kogoś, nie upadło na ziemię, nie zginęło po drodze. Te małe skarby są dla naszych maluchów bardzo ważne i cenne i za wszelką cenę chcą zachować je dla siebie.
Po cudownym rozmnożeniu chleba Jezus głosi katechezę eucharystyczną. Najpierw nakarmił tysiące ludzi, a potem głosi im głęboką naukę: Jam jest chleb życia. Kto do Mnie przychodzi, nie będzie łaknął; a kto we Mnie wierzy, nigdy pragnąć nie będzie. Pojęli to tylko niektórzy. Większość, nie umiejąc przyjąć tego, co mówił Jezus, odeszła. A On dalej tłumaczył: Z nieba zstąpiłem nie po to, aby czynić swoją wolę, ale wolę Tego, który Mnie posłał. Jest wolą Tego, który Mnie posłał, abym ze wszystkiego, co Mi dał, niczego nie stracił, ale żebym to wskrzesił w dniu ostatecznym. Jezus wie, że jest posłany przez Ojca, aby wszystkich przyprowadzić do Niego. Swoją krew daje za życie świata, aby nikt nie zginął. Swoje ciało czyni chlebem, by być dostępnym dla wszystkich, aby nikt nie zginął. Jest na wyciągnięcie ręki, aby nikt nie zginął.
Panie Jezu, Ty jesteś prawdziwym chlebem życia. Dziękuję za Twoje Ciało, które mogę codziennie przyjmować. Dziękuję za Twoją Krew przelaną za grzechy moje i całego świata. Dziękuję Ci, Panie Jezu! Jesteś tak blisko, że mogę codziennie do Ciebie przychodzić. Jesteś tak blisko, abym nie zginął…
ks. Eugeniusz Ploch