J 6, 22–29
I. O czym mówi Bóg?
II. Co Bóg mówi do mnie?
„Czego szukacie?” – pytał Jezus uczniów św. Jana Chrzciciela, którzy poszli za Nim. Niejako to samo pytanie zadał tym, którzy byli uczestnikami cudu rozmnożenia chleba. „Szukacie Mnie nie dlatego, że widzieliście znaki, ale że jedliście chleb do sytości”. Jezus jako Nauczyciel uzmysławia ludziom, jakie powinny być ich życiowe oczekiwania, a jakie są w rzeczywistości. Pomyślę o moim trwaniu w wierze i przy Jezusie. Jakie są moje najgłębsze motywy?
„Troszczcie się nie o ten pokarm, który ginie, ale o ten, który trwa na wieki”. Jezus nie odrzuca ich dlatego, że poszli za Nim, ponieważ dał im jeść. Przyjmuje ich z taką wiarą, na jaką ich stać w tym momencie. Zachęca jednak do wyjścia poza ciasny horyzont, w którym żyją i pojmują Jego dzieła, i wejścia w szerszy i głębszy horyzont wiary. Dlatego stara się zwrócić ich uwagę na sprawy najważniejsze: pokarm, który daje życie wieczne, i skierować ich zachwyt na większe, duchowe pragnienia, które powinny się rozwijać.
Jak tajemnica Eucharystii, w różnych jej przejawach (Msza św., Komunia św., adoracja Najświętszego Sakramentu), jest obecna w moim życiu? Czy jestem wdzięczny za – jak to określił św. Jan Paweł II – „nie jeden z wielu darów, ale największy dar”?
III. Do czego wzywa mnie Bóg?
„Na tym polega działo Boga, aby uwierzyć w Tego, którego On posłał” (J 6, 29).
Piotr Koźlak CSsR
UDOSTĘPNIJ
J 10, 11–18
Jezus powiedział: „Ja jestem dobrym pasterzem. Dobry pasterz daje życie swoje za owce. Najemnik zaś i ten, kto nie jest pasterzem, którego owce nie są własnością, widząc nadchodzącego wilka, opuszcza owce i ucieka, a wilk je porywa i rozprasza; dlatego, że jest najemnikiem i nie zależy mu na owcach. Ja jestem dobrym pasterzem i znam owce moje, a moje Mnie znają, podobnie jak Mnie zna Ojciec, a Ja znam Ojca. Życie moje oddaję za owce. Mam także inne owce, które nie są z tej owczarni. I te muszę przyprowadzić i będą słuchać głosu mego, i nastanie jedna owczarnia, jeden pasterz. Dlatego miłuje Mnie Ojciec, bo Ja życie moje oddaję, aby je [potem] znów odzyskać. Nikt Mi go nie zabiera, lecz Ja od siebie je oddaję. Mam moc je oddać i mam moc je znów odzyskać. Taki nakaz otrzymałem od mojego Ojca”.
Znajomy głos
Wyobrażam sobie salę przedszkolną: gromadka dzieci, gwar i szum, niektóre bawią się, zapominając o całym świecie, niektóre patrzą w okna, wypatrując swoich rodziców; malutka Kasia siedzi na kolanach swojej ukochanej pani Danusi. Szum jak w ulu! W którymś momencie wchodzi na korytarz mama Kasi. Przez chwilę rozmawia o czymś z panem woźnym. Kiedy tylko Kasia usłyszała przez otwarte drzwi głos swojej mamy, nie zważając na nic, zeskoczyła z kolan wychowawczyni i pobiegła do niej. Nie widziała jej, ale poznała ją po głosie…
Jezus nazywa siebie dobrym pasterzem, który zna swoje owce. Owce słuchają jego głosu; woła on swoje owce po imieniu. Wie również, że są owce, które nie znają jeszcze Jego głosu, i mówi: I te muszę przyprowadzić i będą słuchać głosu mego, i nastanie jedna owczarnia, jeden pasterz. Jezus wyraźnie stwierdza, że Jego owce znają Jego głos… Wzdycham i pytam samego siebie: Czy ja naprawdę znam głos mojego Pasterza? Czy poznaję Go z daleka?
Panie Jezu, należę do Twojej owczarni. Naucz mnie odróżniać Twój głos od wszystkich innych dźwięków, które do mnie docierają. Pozwól mi wyraźnie słyszeć Twój głos. Proszę Cię o to!
ks. Eugeniusz Ploch