Łk 24, 13–35
I. O czym mówi Bóg?
II. Co Bóg mówi do mnie?
Uczniowie idący do Emaus mówią, jak bardzo są rozczarowani tym, co się stało z ich Mistrzem. „Myśmy się spodziewali, że miał wyzwolić Izraela”, a tymczasem arcykapłani wydali Go na śmierć i ukrzyżowali. Nie oni jedni tak się zawiedli. Matka synów Zebedeusza, Jana i Jakuba, też inaczej wyobrażała sobie przyszłe królestwo. Również Piotr nie dopuszczał do siebie myśli, że Jezus kiedykolwiek miałby cierpieć i umrzeć. Pomyślę o swojej wierze: czy nie ma w niej za dużo moich własnych – niekoniecznie pokrywających się z Biblią – wizji i oczekiwań, które Bóg winien spełnić? Czy moje wyobrażenia o Bogu, Kościele, kapłanach nie są tylko moimi bezpodstawnymi życzeniami?
„Jak nieskore są wasze serca do wierzenia w to, co powiedzieli prorocy”. Nieodzowne dla człowieka wierzącego jest nie tylko posiadanie Biblii i czytanie jej, ale nade wszystko przyjmowanie jej treści z wiarą. Jakie mam podejście do Pisma Świętego? Jaką rolę odgrywa w moim życiu? Jak często je czytam i czy jego słowa są dla mnie drogowskazem?
Jezus „wykładał im, co w Pismach odnosiło się do Niego”. Jezus jest gotowy „wyjaśniać Pisma” każdemu, kto pragnie Go słuchać z żywym zainteresowaniem. Uczniowie sami przyznali, że gdy im to wszystko tłumaczył, serca w nich pałały. Czy jestem otwarty na znaczenie słowa Bożego, które jest mi wyjaśniane w Kościele?
III. Do czego wzywa mnie Bóg?
Pomyślę o Piśmie Świętym: czym dla mnie jest, czy staram się je regularnie czytać i czy odnoszę jego treści do swoich decyzji i wyborów życiowych?
Piotr Koźlak CSsR
UDOSTĘPNIJ
J 10, 1–10
Jezus powiedział: „Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Kto nie wchodzi do owczarni przez bramę, ale wdziera się inną drogą, ten jest złodziejem i rozbójnikiem. Kto jednak wchodzi przez bramę, jest pasterzem owiec. Temu otwiera odźwierny, a owce słuchają jego głosu; woła on swoje owce po imieniu i wyprowadza je. A kiedy wszystkie wyprowadzi, staje na ich czele, a owce postępują za nim, ponieważ głos jego znają. Natomiast za obcym nie pójdą, lecz będą uciekać od niego, bo nie znają głosu obcych”. Tę przypowieść opowiedział im Jezus, lecz oni nie pojęli znaczenia tego, co im mówił. Powtórnie więc powiedział do nich Jezus: „Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Ja jestem bramą owiec. Wszyscy, którzy przyszli przede Mną, są złodziejami i rozbójnikami, a nie posłuchały ich owce. Ja jestem bramą. Jeżeli ktoś wejdzie przeze Mnie, będzie zbawiony – wejdzie i wyjdzie, i znajdzie paszę. Złodziej przychodzi tylko po to, aby kraść, zabijać i niszczyć. Ja przyszedłem po to, aby [owce] miały życie i miały je w obfitości”.
Znany głos pasterza
Mówi się, że zwierzęta intuicyjnie poznają i oceniają ludzi. Jednych akceptują, innych nie. Do jednych lgną, innych nie tolerują. Można powiedzieć: wyczuwają dobroć człowieka i odpowiadają na nią. Jakby znały ludzkie serca. Poznają też człowieka po głosie. On sygnalizuje im, że ktoś jest miły albo że należy się go bać.
Obraz pasterza, wokół którego gromadzą się owce, niekoniecznie musi być dla wszystkich zrozumiały. Wielu nie widziało prawdziwego pasterza. Jest on jedną z osób, przy których owce czują się zupełnie bezpiecznie i są spokojne. Dziwne, ale kiedy zbliża się jakieś niebezpieczeństwo, wszystkie lgną do niego. Jakby na zawołanie skupiają się tak, by być jak najbliżej. Wyczuwają, że je chroni, że nie pozwoli, by stała się im krzywda, że będzie o nie walczył. Kiedy pasterz woła, wszystkie na chwilę przystają i nasłuchują.
Pan Jezus, nazywając siebie Dobrym Pasterzem, mówi: Owce słuchają jego głosu; woła on swoje owce po imieniu i wyprowadza je. A kiedy wszystkie wyprowadzi, staje na ich czele, a owce postępują za nim, ponieważ głos jego znają. Natomiast za obcym nie pójdą, lecz będą uciekać od niego, bo nie znają głosu obcych.
Panie Jezu, dziękuję Ci, że należę do Twojej owczarni. Dziękuję, że należę do Ciebie i Ty znasz mnie po imieniu. Przy Tobie jestem bezpieczny i nic mi nie zagraża. Spraw, aby nikt i nic nie odłączyło mnie od Ciebie. Chroń mnie i mów do mnie, abym znając Twój głos, był zawsze blisko Ciebie!
ks. Eugeniusz Ploch