J 6, 1–15
I. O czym mówi Bóg?
II. Co Bóg mówi do mnie?
Całe posłannictwo Jezusa można sprowadzić do kilku podstawowych wątków: posłuszeństwo Jezusa Ojcu, ukazywanie prawdziwego obrazu Boga ludziom, zaradzanie różnym potrzebom tych, którzy potrzebowali pomocy i wsparcia Bożego Syna. Dzisiejszy fragment Ewangelii pokazuje zatroskanie Jezusa o głodnych. Widzi On nie tylko to, że ludzie byli gotowi Go słuchać, ale dostrzega ich podstawowe potrzeby: potrzebę jedzenia, posilenia się. Choć wie, co ma robić, jednocześnie oczekuje pomocy ze strony tych, którzy Mu towarzyszą. Pyta ich, szuka rady i chętnie przyjmuje każdą, nawet najmniejszą, sądząc po ludzku, pomoc, czyli „pięć chlebów i dwie ryby” przypadkowego chłopca. Można by powtórzyć za Apostołami: „Lecz cóż to jest dla tak wielu?”, czyli pięciu tysięcy. Jednak Jezus nie odrzuca tej pomocy, lecz czynią ją fundamentem cudu. Każdy może dołączyć do Jezusa i pomagać tyle, ile może i potrafi swoimi siłami, czasem i środkami.
Nakarmienie takiej rzeszy ludzi chlebem przywodzi na myśl pokarm Eucharystii. Cud rozmnożenia chleba jest symbolem, znakiem i zapowiedzią Chleba Życia, którym Jezus obdarzy Kościół. „Eucharystia nie jest jednym z wielu darów, jakie zostawił nam Jezus, ale jest największym darem” (św. Jan Paweł II).
III. Do czego wzywa mnie Bóg?
Zapytam się, jak często dziękuję za dar Eucharystii.
Piotr Koźlak CSsR
UDOSTĘPNIJ
J 6, 52–59
Sprzeczali się więc między sobą Żydzi mówiąc: „Jak On może nam dać [swoje] ciało do spożycia?”. Rzekł do nich Jezus: „Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Jeżeli nie będziecie spożywali Ciała Syna Człowieczego i nie będziecie pili Krwi Jego, nie będziecie mieli życia w sobie. Kto spożywa moje Ciało i pije moją Krew, ma życie wieczne, a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym. Ciało moje jest prawdziwym pokarmem, a Krew moja jest prawdziwym napojem. Kto spożywa moje Ciało i Krew moją pije, trwa we Mnie, a Ja w nim. Jak Mnie posłał żyjący Ojciec, a Ja żyję przez Ojca, tak i ten, kto Mnie spożywa, będzie żył przeze Mnie. To jest chleb, który z nieba zstąpił – nie jest on taki jak ten, który jedli wasi przodkowie, a poumierali. Kto spożywa ten chleb, będzie żył na wieki”. To powiedział, ucząc w synagodze w Kafarnaum.
Zaproszenia bez odpowiedzi
Jest kilka dni po urodzinach. Agnieszka z dumą mówi: „Wiesz, wszystkie moje koleżanki i koledzy, których zaprosiłam na przyjęcie, przyszli. Nawet Krzysiek. Mimo że miał tego dnia bardzo dużo obowiązków. Wpadł na piętnaście minut. Nie zdążył nawet wypić kawy… To był dla mnie jeden z piękniejszych dni w ostatnich miesiącach. Wszyscy odpowiedzieli na moje zaproszenie. Tak dużo radości mi to dało!”.
Kolejny już dzień czytamy szósty rozdział Ewangelii według św. Jana. Dzisiaj słowa: Kto spożywa moje Ciało i pije Krew moją, ma życie wieczne (…). Kto spożywa ten chleb, będzie żył na wieki. Słyszę w te dni Jezusa, który zaprasza mnie, abym karmił się Jego Ciałem, abym uznał, że biały kawałek chleba, którego dotykam i na który patrzę, to Jego Ciało! Rozumiem, że Jezus nie mówi tego „ot, tak sobie”, ale kieruje swoje zaproszenie osobiście – do mnie. Zaprasza, abym przyszedł i razem z Nim usiadł przy stole. Zaprasza, abym z czcią i miłością karmił się Jego Ciałem. Zaprasza z uporem, bo wie, że od mojej odpowiedzi na to zaproszenie tak wiele zależy. Przyjęcie zaproszenia cieszy. Brak odpowiedzi na nie – smuci… Tak jak w codziennym życiu: zaproszenia, na które nie odpowiedziałem, musiały sprawić przykrość zapraszającemu; również niektóre zaproszenia Jezusa zostawiłem bez odpowiedzi… Ile ich czeka na moim biurku?
Panie Jezu, Ty jesteś prawdziwym chlebem życia. Dziękuję za Twoją cierpliwość. Pozwól dostrzec w Twoich zaproszeniach serdeczną miłość do mnie. Przepraszam za te dni, kiedy nie odpowiadałem na nie. Dziękuję… przepraszam… i proszę: nie rezygnuj ze mnie! Przyjdź, Panie Jezu!
ks. Eugeniusz Ploch