Mt 6, 1-6.16-18
I. O czym mówi Bóg?
II. Co Bóg mówi do mnie?
Jezus zachęcał swoich uczniów, aby „uczynków pobożnych nie wykonywali przed ludźmi, po to, by was widzieli”. Poczuje się zaproszony do grona uczniów. Pedagodzy podkreślają, że liczenie się z opinią ludzką jest jednym z ważniejszych elementów w procesie wychowania. Dojrzałość zawiera w sobie wolność od opinii innych ludzi. Zapytam się o motywacje moich czynów, czy w tym, co robię i mówię jest prawdziwy, mam czyste intencje? Przywołam w pamięci moje ostatnie zachowania.
Jezus pyta mnie także o hojność i bezinteresowność. „Kiedy dajesz jałmużnę, nie trąb przed sobą, jak to czynią obłudnicy…” Na pewno w swoim życiu dostrzegam wiele gestów dobra wobec innych osób. Postawię sobie pytanie: które z moich czynów uważam za najbardziej wielkoduszny? Czy o tym ktokolwiek się kiedyś dowiedział? Jeśli nie, to czy byłbym gotów jeszcze raz uczynić coś podobnego nawet, gdyby nikt o tym się nie dowiedział, nikt by mnie nie pochwalił? Czy zdarzyło mi się, że mój dobry czyn przypisano komuś innemu? Jakie wówczas miałem odczucia?
Słowa Jezusa przypominają mi także o wartości ukrytej modlitwy: „gdy się modlicie, nie bądźcie jak obłudnicy… gdy chcesz się modlić, wejdź do swej izdebki, zamknij drzwi i módl się do Ojca, który jest w ukryciu…” Czy dobrze zatem czuję się na modlitwie, gdy mnie nikt nie widzi, i jestem tylko sam na sam z Bogiem? Modlitwa w samotności jest trudna. Jednak Jezus zapewnia mnie, że Ojciec widzi każdą moją chwilę spędzoną na modlitwie i zawsze jest gotowy mnie wysłuchać, zwłaszcza gdy jest mi ciężko. Chce mnie przekonać, że nie ma modlitw niewysłuchanych.
Ważna sprawą w każdej religii, także w chrześcijaństwie jest post. Jezus jednak prosi, abym tak pościł, by „nie ludziom pokazać, ze pościsz, ale Ojcu twemu, który widzi w ukryciu…”. Bóg docenia moje posty, ale tylko te, które podejmuję roztropnie i dyskretnie. Czego odmawianie sobie przychodzi mi najtrudniej? Czy dostrzegam wartość postu, jako odmówienie sobie w intencji swojej lub kogoś bardziej potrzebującego?
III. Do czego wzywa mnie Bóg?
Pomyślę o tych, którzy są mi nieżyczliwi, nie lubą mnie, nie zgadzają się ze mną. Pomodlę się o otwartość mojego serca dla nich.
Piotr Koźlak CSsR
Polecana lektura na dzisiaj
- Rozważania na niedziele i święta. Tom II Okres zwykły 49,80 zł
-
Minutka ze Słowem Rozważania do Ewangelii na każdy dzień Adwent, Boże Narodzenie, Wielki Post, Wielkanoc
42,00 złOriginal price was: 42,00 zł.38,00 złCurrent price is: 38,00 zł. -
Każdy Dzień z Ewangelią - Adwent i Boże Narodzenie, Wielki Post i Wielkanoc
49,00 złOriginal price was: 49,00 zł.39,00 złCurrent price is: 39,00 zł.
Mt 6, 1-6.16-18
Jezus powiedział do swoich uczniów: „Strzeżcie się, żebyście uczynków pobożnych nie wykonywali przed ludźmi po to, aby was widzieli; inaczej bowiem nie będziecie mieli nagrody u Ojca waszego, który jest w niebie. Kiedy więc dajesz jałmużnę, nie trąb przed sobą, jak obłudnicy czynią w synagogach i na ulicach, aby ich ludzie chwalili. Zaprawdę, powiadam wam: ci otrzymali już swoją nagrodę. Kiedy zaś ty dajesz jałmużnę, niech nie wie lewa twoja ręka, co czyni prawa, aby twoja jałmużna pozostała w ukryciu. A Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odda tobie. Gdy się modlicie, nie bądźcie jak obłudnicy. Oni to lubią w synagogach i na rogach ulic wystawać i modlić się, żeby się ludziom pokazać. Zaprawdę, powiadam wam: otrzymali już swoją nagrodę. Ty zaś, gdy chcesz się modlić, wejdź do swej izdebki, zamknij drzwi i módl się do Ojca twego, który jest w ukryciu. A Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odda tobie. Kiedy pościcie, nie bądźcie posępni jak obłudnicy. Przybierają oni wygląd ponury, aby pokazać ludziom, że poszczą. Zaprawdę, powiadam wam, już odebrali swoją nagrodę. Ty zaś, gdy pościsz, namaść sobie głowę i obmyj twarz, aby nie ludziom pokazać, że pościsz, ale Ojcu twemu, który jest w ukryciu. A Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odda tobie”
Każdy chce być widoczny!
Mój przyjaciel, z którym przeżyłem wspólnie seminaryjną formację, jest wykładowcą na pewnym wydziale teologicznym i zarazem 130 | proboszczem wiejskiej parafi i. W zeszłym roku, w Adwencie, zaproponował dzieciom, żeby przychodziły na Msze roratnie w kamizelkach odblaskowych. A to po to, aby miały świadomość, że mają być „światłem dla świata”. Propozycja okazała się hitem, który podłapały wszystkie dzieci. Nawet te z sąsiednich parafi i chciały przyjeżdżać do jego kościoła na roraty. Każdy chciał być widoczny! Brak świecącej kamizelki u niektórych maluchów był powodem do łez. Rodzice dbali więc o swoje „świecące” dzieci w wyjątkowy sposób. To był świetny pomysł!
Takie są dzieci: chcą być zauważone, być „na świeczniku”, chcą, aby o nich mówiono, chcą być kimś! U dzieci to naturalne. A co z dorosłymi? Jesteśmy trochę do nich podobni. Często też tak chcemy! Ale nie powinniśmy tej potrzebie za bardzo folgować.
Do swoich uczniów Jezus mówi: Kiedy zaś ty dajesz jałmużnę, niech nie wie lewa twoja ręka, co czyni prawa, aby twoja jałmużna pozostała w ukryciu. A Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odda tobie. (…) gdy chcesz się modlić, wejdź do swej izdebki, zamknij drzwi i módl się do Ojca twego, który jest w ukryciu. A Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odda tobie. (…) gdy pościsz, namaść sobie głowę i umyj twarz, aby nie ludziom pokazać, że pościsz, ale Ojcu twemu, który jest w ukryciu. A Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odda tobie.
Panie Jezu, jak być „światłem dla świata”, a jednocześnie pozostać niewidocznym? Pomóż mi być właśnie takim człowiekiem!
ks. Eugeniusz Ploch