Mt 10, 16–23
I. O czym mówi Bóg?
II. Co Bóg mówi do mnie?
„Posyłam was jak owce między wilki. Bądźcie roztropni jak węże, a nieskazitelni jak gołębie”. Słowa skierowane do apostołów Jezus kieruje także do mnie. Posyła mnie w środowiska, które nie sprzyjają Kościołowi, lub są nawet wrogie Panu Bogu. Zastanowię się, pośród jakich ludzi jest mi najtrudniej żyć Ewangelią? Tym bardziej, że żyjąc lub pracując „jak owce między wilkami” nie mogę zachowywać się jak moi przeciwnicy, nie mogę stosować ich sposobu myślenia i działania.
Jezus zachęca mnie do roztropności w działaniu. Roztropność oznacza samokontrole i opanowanie w trudnościach. Uzdalnia mój rozum do rozeznawania w każdej okoliczności życia prawdziwego dobra i do wyboru właściwych środków do jego pełnienia. Katechizm Kościoła przypomina, że „dzięki tej cnocie bezbłędnie stosujemy zasady moralne do poszczególnych przypadków i przezwyciężamy wątpliwości odnośnie do dobra, które należy czynić, i zła, którego należy unikać” (n. 1806).
A św. Tomasz z Akwinu zauważa: „Roztropność to umiejętność dobierania w swoim działaniu takich środków, które pozwolą jak najlepiej dojść do zamierzonego celu. Człowiek jest roztropny, kiedy właściwie przewiduje, dobrze rozumuje i rozważa”. „Miejcie się na baczności przed ludźmi” – przestrzega mnie Jezus. Co to znaczy? Rożni ludzie są wokół nie. Nie mogę ich nigdy zbyt szybko osądzać, ale jednocześnie nie mogę być zbyt łatwowierny. Pomyśle, czy mam w miarę dobry ogląd ludzi, którzy są wokół mnie? Czy właściwie oceniam ich i ich postępowanie? Czy nie jest zbyt naiwny?
Nie martwcie się o to, co macie mówić” – zapewnia mnie Jezus. Dodaje, ze w trudnych i niespodziewanych sytuacjach nie jest najważniejsze wcześniejsze przygotowywanie sobie ewentualnych odpowiedzi, ale istotniejsza jest nieustanna modlitwa o dar rozeznania, aby w danej chwili odpowiednio się zachować, zareagować. I co jest najważniejsze, że Jezus obiecuje mi swojego Ducha, który w chwilach mojej bezradności czy bezsilności będzie mnie wspomagał. Przywołam w pamięci takie sytuacje. Podziękuję Jezusowi za Jego pomoc.
Jezus przestrzega mnie, że nawet wśród najbliższej rodziny mogę doświadczać trudności związanych w z wyznawaną wiarą. Może dochodzić nawet do skrajnych i granicznych zachowań najbliższych sobie osób: „Brat wyda brata na śmierć i ojciec syna; dzieci powstaną przeciwko rodzicom i o śmierć ich przyprawią”. Czy doświadczam w swojej rodzinie jakiś trudności związanych z głoszeniem Ewangelii? Czy wszyscy przychylnie patrzą na moja wiarę? „Kto wytrwa do końca będzie zbawiony”. Tylko mocna więź z Jezusem może stać się dla mnie silnym oparciem w trudnościach. Czy mam mocną relację z Jezusem? Czy bycie często i blisko Niego dodaje mi sił i odwagi.
III. Do czego wzywa mnie Bóg?
Poproszę o wierność Bogu w trudnych sytuacjach.
Piotr Koźlak CSsR
Polecana lektura na dzisiaj
- Rozważania na niedziele i święta. Tom II Okres zwykły 49,80 zł
-
Minutka ze Słowem Rozważania do Ewangelii na każdy dzień Adwent, Boże Narodzenie, Wielki Post, Wielkanoc
42,00 złOriginal price was: 42,00 zł.38,00 złCurrent price is: 38,00 zł. -
Każdy Dzień z Ewangelią - Adwent i Boże Narodzenie, Wielki Post i Wielkanoc
49,00 złOriginal price was: 49,00 zł.39,00 złCurrent price is: 39,00 zł.
Mt 10, 16–23
Jezus powiedział do swoich apostołów: „Oto Ja was posyłam jak owce między wilki. Bądźcie więc roztropni jak węże, a nieskazitelni jak gołębie. Miejcie się na baczności przed ludźmi. Będą was wydawać sądom i w swych synagogach będą was biczować. Nawet przed namiestników i królów będą was wodzić z mego powodu, na świadectwo im i poganom. Kiedy was wydadzą, nie martwcie się o to, jak ani co macie mówić. W owej bowiem godzinie będzie wam poddane, co macie mówić. Gdyż nie wy będziecie mówili, lecz Duch Ojca waszego będzie mówił przez was. Brat wyda brata na śmierć i ojciec syna; dzieci powstaną przeciw rodzicom i o śmierć ich przyprawią. Będziecie w nienawiści u wszystkich z powodu mego imienia. Lecz kto wytrwa do końca, ten będzie zbawiony. Gdy was prześladować będą w tym mieście, uciekajcie do innego. Zaprawdę powiadam wam: Nie zdążycie obejść miast Izraela, nim przyjdzie Syn Człowieczy”.
Strach przed wyśmianiem
„Nie robię znaku krzyża przed kościołem, bo to obciach! Nie rozmawiam o niedzielnej Ewangelii, bo obawiam się kpin kolegów! Nie zaprosiliśmy z żoną naszych znajomych na rekolekcje dla małżeństw, boby nas wyśmiali!”. Takie wypowiedzi można nierzadko usłyszeć szczególnie w środowiskach ludzi młodych. Im bardzo zależy na opinii innych. Mało kto chce się narażać, mało kogo stać na to, aby świadomie zaryzykować możliwość bycia wyśmianym czy zdyskredytowanym przez innych.
Pamiętam rozmowę z moim bardzo dobrym kolegą. Broniłem młodzieży, która wycofuje się często z jakiegokolwiek zaangażowania w życie religijne tylko dlatego, że bardzo chce być akceptowana i lubiana przez innych. Kolega powiedział wtedy: „Nie broń ich, nie rób z siebie obrońcy uciśnionych! Pan Jezus powiedział, że uczniów Jego będą prześladować, niektórych nawet zabiją; a ty usprawiedliwiasz tych, którzy boją się wyśmiania; z takim chrześcijaństwem daleko nie zajdziemy”.
Panie Jezu, chroń mnie przed lękiem o samego siebie! Daj mi odwagę i siłę do dawania świadectwa o Tobie – zawsze i wszędzie!
ks. Eugeniusz Ploch