J 15, 18–21
I. O czym mówi Bóg?
II. Co Bóg mówi do mnie?
„Jeżeli świat was nienawidzi…” Jezus mówi do mnie, że jeśli naprawdę wierzę w Niego, to i na mnie muszą przyjść trudne chwile, w których moja wiara, świadectwo będą poddane najcięższym próbom. Jeśli nauka Jezusa spotykała się z krytyką, to i moja postawa jako wierzącego będzie podlegała różnym sądom. Czy spotykam się z lekceważeniem, obojętnością, krytyką lub wręcz nienawiścią dla mojej wiary? Jak reaguję na różne odzywki, prowokacje, negatywne osądy wiary czy Kościoła? Czy potrafię sensownie odpowiedzieć na niesłuszną krytykę?
„Gdybyście byli ze świata, świat by was kochał”. Jezus przypomina ważną prawdę: wartości ludzi wierzących w Boga często są sprzeczne wobec tego, co proponują nienależący do Kościoła. Wierzący w Boga i walczący z Nim stają po dwóch stronach barykady. Od setek lat chrześcijanie są najbardziej prześladowaną wspólnotą religijną na świecie. XX wiek miał więcej ofiar śmiertelnych z powodu prześladowań wiary niż pierwsze wieki chrześcijaństwa. Chrześcijanin to człowiek, który musi być przygotowany nie tylko na trudności, ale wręcz prześladowania. I nie dlatego, że czyni zło, lecz z powodu imienia Jezusa. Czy mam świadomość, że „sługa nie jest większy od swego Pana”?
III. Do czego wzywa mnie Bóg?
Istnienie Kościoła i ludzi wierzących na świecie zawsze będzie podlegało krytyce i muszę być na nią przygotowany. Poproszę o Bożą odwagę.
Piotr Koźlak CSsR
UDOSTĘPNIJ
J 15, 18–21
Jezus powiedział do swoich uczniów: „Jeżeli was świat nienawidzi, wiedzcie, że Mnie pierwej znienawidził. Gdybyście byli ze świata, świat by was kochał jako swoją własność. Ale ponieważ nie jesteście ze świata, bo Ja was wybrałem sobie ze świata, dlatego was świat nienawidzi. Pamiętajcie na słowo, które do was powiedziałem: »Sługa nie jest większy od swego pana«. Jeżeli Mnie prześladowali, to i was będą prześladować. Jeżeli moje słowo zachowali, to i wasze będą zachowywać. Ale to wszystko wam będą czynić z powodu mego imienia, bo nie znają Tego, który Mnie posłał”
Spojrzenie, które boli…
„Czy te oczy mogą kłamać?” – znamy to pytanie ze starej polskiej piosenki. Czy oczy mogą kłamać? Okazuje się, że… tak. Można mieć w sercu dużo złości i gniewu, ale na daną chwilę udawać, że wszystko w porządku, że nic się nie stało. Można mieć w sobie dużo nieszczerości i udawać anioła. Kiedy chcę coś od kogoś uzyskać, mogę się uciec do manipulacji: wzbudzam w nim zaufanie i od razu otwiera mu się serce oraz kieszeń. Czy oczy mogą kłamać? Jeśli uznać, że mogą, w takim sensie, że są zdolne do nieszczerości, do udawania, to tak – ale z pewnością tylko przez krótki czas. Na dłuższą metę nie jest to możliwe. Jeśli w sercu mamy złość, gniew, wrogość czy nieżyczliwość, to można wkrótce spodziewać się ujawnienia tych uczuć…
Spojrzenie nieszczere, pełne gniewu i żalu – boli. Jak się wtedy zachować? Co z tym zrobić? Spojrzenia, które bolą… Jezus, mając przed sobą uczniów, którzy z pewnością bali się tego, co stanie się po śmierci ich Mistrza, powiedział do nich: Jeżeli was świat nienawidzi, wiedzcie, że Mnie pierwej znienawidził. Gdybyście byli ze świata, świat by was kochał jako swoją własność. Ale ponieważ nie jesteście ze świata, bo Ja was wybrałem sobie ze świata, dlatego was świat nienawidzi. Pamiętajcie na słowo, które do was powiedziałem: „Sługa nie jest większy od swego pana”. Jeżeli Mnie prześladowali, to i was będą prześladować. Jeżeli moje słowo zachowali, to i wasze będą zachowywać. Ale to wszystko wam będą czynić z powodu mego imienia, bo nie znają Tego, który Mnie posłał.
Panie Jezu, Ty jesteś źródłem siły i mocy. W Tobie jest źródło życia! Dzięki Ci, Panie! Niech moje oczy dają innym bezpieczeństwo i pokój. Chroń mnie od najmniejszej nieszczerości. Nie pozwól, aby moje spojrzenie raniło, i pomagaj mi mężnie znosić spojrzenia, które zadają ból.
ks. Eugeniusz Ploch