J 14, 1–12
I. O czym mówi Bóg?
II. Co Bóg mówi do mnie?
„Niech się nie trwoży serce wasze”. Ostatnie słowa osoby, która odchodzi od nas, są bardzo ważne. Jezus ma świadomość, że za kilka godzin rozpocznie się Jego męka. Mimo że wie, że Judasz Go wydał, a Piotr się Go zaprze, w ostatnich słowach pragnie Apostołów pocieszyć, wlać nadzieję i utwierdzić w wierze. Czy zdarzyło mi się czuwać przy osobie, która miała niedługo umrzeć? Czy pamiętam, o czym rozmawialiśmy, jakie były jej ostatnie słowa?
Jezus pyta: „Wierzycie w Boga?”. Jeśli moja wiara w Boga jest mocna, to będę wierzył w Jezusa i Jego słowa. Jezus wie, że po Jego odejściu mogą przyjść różne trudności, chwile zwątpienia czy załamania, ale jeżeli trwam w Bogu i razem z Nim podejmuję wszelkie decyzje, to moje życie będzie stabilne i sensowne.
„Odejdę… ale przyjdę powtórnie”. Jezus opuszcza Apostołów, ale zapewnia, że rozstanie nie jest ostateczne. Będzie na nich czekał u Ojca. Tym samym wyjaśnia im sens swojej męki i śmierci, które są tylko przejściem do nowego życia. Zanim to jednak nastąpi, jesteśmy wezwani do wierności Jego nauce i dawania świadectwa. Najważniejsze, że Jezus jest z nami, przez „wszystkie dni aż do skończenia świata”.
Apostołowie mają jednak pytania. „Nie wiemy, dokąd idziesz” – mówi Tomasz. Pomyślę, czy nie ma we mnie niepotrzebnych pytań, czy nie powinno być więcej wiary, nawet jeśli czegoś do końca nie rozumiem.
III. Do czego wzywa mnie Bóg?
Pomodlę się o odwagę w wierze: „Nie lękaj się, nie trać ducha” (Wj 1, 21)
Piotr Koźlak CSsR
UDOSTĘPNIJ
J 14, 1–12
Jezus powiedział do swoich uczniów: „Niech się nie trwoży serce wasze. Wierzycie w Boga? I we Mnie wierzcie! W domu Ojca mego jest mieszkań wiele. Gdyby tak nie było, to bym wam powiedział. Idę przecież przygotować wam miejsce. A gdy odejdę i przygotuję wam miejsce, przyjdę powtórnie i zabiorę was do siebie, abyście i wy byli tam, gdzie Ja jestem. Znacie drogę, dokąd Ja idę”. Odezwał się do Niego Tomasz: „Panie, nie wiemy, dokąd idziesz. Jak więc możemy znać drogę?”. Odpowiedział mu Jezus: „Ja jestem drogą i prawdą, i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie. Gdybyście Mnie poznali, znalibyście i mojego Ojca. Ale teraz już Go znacie i zobaczyliście”. Rzekł do Niego Filip: „Panie, pokaż nam Ojca, a to nam wystarczy”. Odpowiedział mu Jezus: „Filipie, tak długo jestem z wami, a jeszcze Mnie nie poznałeś? Kto Mnie zobaczył, zobaczył także i Ojca. Dlaczego więc mówisz: »Pokaż nam Ojca?« Czy nie wierzysz, że Ja jestem w Ojcu, a Ojciec we Mnie? Słów tych, które wam mówię, nie wypowiadam od siebie. Ojciec, który trwa we Mnie, On sam dokonuje tych dzieł. Wierzcie Mi, że Ja jestem w Ojcu, a Ojciec we Mnie. Jeżeli zaś nie – wierzcie przynajmniej ze względu na same dzieła! Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Kto we Mnie wierzy, będzie także dokonywał tych dzieł, których Ja dokonuję, owszem, i większe od tych uczyni, bo Ja idę do Ojca”.
Zabiorę Cię ze sobą!
Małe dzieci często pytają swoich rodziców oraz najbardziej kochanych wujków lub cioć: „A zabierzesz mnie ze sobą?”. I słyszą zwykle: „Jasne, że tak!”. Pytanie dziecka wyraża ogromną miłość, zaufanie i chęć bycia razem z kochaną osobą. Obietnica składana przez dorosłych daje nadzieję, rodzi szacunek i buduje autorytet. Pięknie to brzmi: „Zabierzesz mnie ze sobą?”. Pytając, dziecko nie zakłada odmowy. Pytając, zdaje się wyznawać miłość. Pięknie również brzmią słowa: „Jasne, że tak!”. To zapewnienie, że nic nie przeszkodzi spełnieniu tej obietnicy.
W szybkim tempie zbliża się dzień odejścia Jezusa. Uczniowie doskonale o tym wiedzą, choć nie do końca dowierzają. Zapowiadając swoje odejście, Jezus uspokaja ich: A gdy odejdę i przygotuję wam miejsce, przyjdę powtórnie i zabiorę was do siebie, abyście i wy byli tam, gdzie Ja jestem. Wyobrażam sobie uczniów. Czy wiedzieli, o czym On mówi? Czy przyjęli te słowa z wdzięcznością? Czy patrzyli na Jezusa, chcąc jeszcze o coś dopytać? Przyjąć to wszystko bez żadnego „ale” nie było łatwo. Zresztą, Tomasz od razu zapytał, co mają robić, komu zaufać, co ze sobą począć. Filip też nie był lepszy. Ze swoją prośbą: Panie, pokaż nam Ojca, wyskoczył jak… filip z konopi. A Jezus objawia im ze spokojem prawdę o swojej miłości do nich i o swoim pragnieniu, aby byli razem z Nim: Zabiorę was do siebie, abyście i wy byli tam, gdzie Ja jestem!
Panie Jezu, dziękuję, że chcesz, bym był z Tobą. Dziękuję za Twoją obietnicę, która daje mi nadzieję. Cieszę się, słysząc, że chcesz, abym był tam, gdzie Ty jesteś. Dziękuję też za wszystkich dobrych ludzi, którzy pozwalają mi być blisko siebie. Spraw, abym był dla nich błogosławieństwem.
ks. Eugeniusz Ploch