J 14, 1–6
I. O czym mówi Bóg?
II. Co Bóg mówi do mnie?
„Nie pozwólcie, aby wasze serca były wstrząśnięte” – brzmi inne tłumaczenie zdania: „Niech się nie trwoży wasze serce”. Jezus pokonał śmierć, aby wyzwolić nas z trwogi przed nią, aby nikt się jej nie bał, ponieważ nie sam fakt śmierci jest najtrudniejszy, ale to, z czym stanę kiedyś przed Bogiem. Czy myślę o tym spotkaniu? Jakie czyny będą dla mnie obciążeniem, a z jakiego dobra będę dumny?
Nadzieja, jaką przekazuje Jezus najbliższym, a przez nich nam wszystkim, to obietnica, że choć ich opuszcza, powróci, by zabrać ich do siebie, „abyście byli tam, gdzie Ja jestem”. Przez trzy lata wspólnego życia wytworzyła się między nimi więź miłości i przyjaźni. Pomyślę o mojej więzi z Jezusem. Jak bym ją określił? Czy czekam z tęsknotą na spotkanie i życie z Bogiem w niebie?
We wcześniejszych fragmentach Ewangelii Jezus mówił o sobie, że jest Mesjaszem, Dobrym Pasterzem, a dzisiaj objawia siebie słowami: „Ja jestem drogą, prawdą i życiem”. Papież Benedykt XVI pisał: „Chrystus jest światłem, Chrystus jest drogą, prawdą i życiem. Idąc za Chrystusem, wzrokiem serca wpatrując się w Niego, odnajdujemy właściwą drogę. A iść za Chrystusem oznacza przede wszystkim uważnie słuchać Jego słowa. Iść za Chrystusem oznacza przestrzegać Jego przykazań. Iść za Chrystusem oznacza współczuć cierpiącym, okazywać serce ubogim; oznacza również mieć odwagę bronić wiary, ufać Kościołowi i kochać Jego Kościół”. Zastanowię się nad tymi zdaniami. Jak ma się do nich moje życie?
III. Do czego wzywa mnie Bóg?
Wyznam wiarę słowami: Jezu, Ty jesteś moją drogą, prawdą i życiem
Piotr Koźlak CSsR
UDOSTĘPNIJ
J 14, 1–6
„Niech się nie trwoży serce wasze. Wierzycie w Boga? I we Mnie wierzcie! W domu Ojca mego jest mieszkań wiele. Gdyby tak nie było, to bym wam powiedział. Idę przecież przygotować wam miejsce. A gdy odejdę i przygotuję wam miejsce, przyjdę powtórnie i zabiorę was do siebie, abyście i wy byli tam, gdzie Ja jestem. Znacie drogę, dokąd Ja idę”. Odezwał się do Niego Tomasz: „Panie, nie wiemy, dokąd idziesz. Jak więc możemy znać drogę?”. Odpowiedział mu Jezus: „Ja jestem drogą i prawdą, i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie”.
A gdzie będziemy mieszkać?
Jedną z pierwszych spraw, o jaką musi zadbać świeżo upieczony student, jest mieszkanie. Może to być akademik, stancja, mały kąt u rodziny czy znajomych. Młody człowiek staje przed tym problemem, zanim przyjedzie do miasta, w którym zamierza studiować. Szuka mieszkania, pyta o cenę i z kim będzie je dzielił; myśli, czy nie jest za daleko od uczelni…
Również zakochani, narzeczeni rozmyślają: Gdzie będziemy mieszkać po ślubie? Pytanie o mieszkanie młodego małżeństwa ma inną wagę niż pytanie o dach nad głową na czas studiów. Małżonkowie szukają domu, w którym będą czuli się swobodnie, u siebie. Niektórzy ze znalezieniem go mają wielki problem. Dla niektórych posiadanie go na własność jest nieosiągalnym marzeniem.
Jezus wyczuł tęsknotę uczniów za domem… Powiedział do nich: Niech się nie trwoży serce wasze. Wierzycie w Boga? I we Mnie wierzcie. W domu Ojca mego jest mieszkań wiele. Gdyby tak nie było, to bym wam powiedział. Idę przecież przygotować wam miejsce. A gdy odejdę i przygotuję wam miejsce, przyjdę powtórnie i zabiorę was do siebie, abyście i wy byli tam, gdzie Ja jestem.
Panie Jezu, dziękuję Ci za mieszkanie, które przygotowałeś dla mnie w domu Ojca! Dziękuję, że czeka tam na mnie. Dziękuję, że jest tam miejsce dla wszystkich moich bliskich i przyjaciół, że nie zabraknie go dla nikogo. Dziękuję za te piękne obietnice i słowa pociechy. Dziękuję także za to, że mam tutaj swój bezpieczny kąt… Zawierzam Twojej pieczy wszystkich, którzy marzą o własnym mieszkaniu lub domu. Pomóż im spełnić te marzenia jak najszybciej, niech doświadczają wielkiej radości
ks. Eugeniusz Ploch