Lectio Divina

Święto św. Jakuba apostoła

Mt 20, 20-28

I. O czym mówi Bóg?

Jezus z dwunastoma apostołami jest w drodze do Jerozolimy. Po raz trzeci powtarza najbliższym współpracownikom tzw. tajemnicę Syna Człowieczego, to znaczy, że Jego życie będzie miało tragiczny koniec właśnie w Świętym Mieście. Czyni to w sposób jasny i wyraźny, co nieco bulwersuje niektórych apostołów, ponieważ oni wybiegają myślą, kto będzie najbliższej Jezusa w przyszłym królestwie Bożym. A Jezus identyfikując się z postacią Syna Człowieczego daje im do zrozumienia, że będzie jak cierpiący Sługa. Kto marzy więc o zajęciu ważnego miejsca przy Nim winien być gotowy na najtrudniejsze doświadczenia, tak jak Mistrz.

II. Co Bóg mówi do mnie?

„Oto idziemy do Jerozolimy: tam Syn człowieczy zostanie wydany arcykapłanom i uczonym w Piśmie. Oni skarzą Go na śmierć i wydadzą poganom, aby został wyszydzony, ubiczowany i ukrzyżowany; a trzeciego dnia zmartwychwstanie”. Jezus przygotowuje swoich najbliższych do najtrudniejszych dni, które wspólnie muszą przeżyć. Nie ukrywa przed nimi, że muszą przygotować się na konfrontację z przywódcami Izraela, którzy nie przyjęli prawdy, że On jest obiecanym Mesjaszem. Nie chce ich oszukiwać, mówi trudną prawdę bezpośrednio, chce by uczniowie byli przygotowani na ważny sprawdzian wiary. Pomyślę, jak reaguję na trudne wydarzenia w mojej rodzinie, gdy np. słyszę, że ktoś z najbliższych będzie miał trudną operację lub zbliża się koniec jego życia?

Gdy Jezus przekazuje apostołom ważną prawdę podchodzi do Niego matka synów Zebedeusza, czyli Jana i Jakuba i prosi Go, „by dwaj synowie zasiedli w Twoim królestwie, jeden po prawej, a drugi po lewej stronie”. Pragnieniem wielu matek jest, by ich dzieci osiągnęły sukces zawodowy, czy prestiżową pozycję społeczną. Matka Jakuba i Jana w tych kategoriach myślala o swoich synach. Nie wiadomo, czy nie słyszała wcześniejzych słów Jezusa lub ich nie do końca zrozumiała, ponieważ jej prośba nie współgra ze słowami Nauczyciela. Jezus nie odmawia jej prośbie, ale też i nie aprobuje, stwierdza tylko: „Nie wiecie , o co prosicie”. Z jednej stronie pytając ja wcześniej: „Czego pragniesz?” zachęca ja do wypowiedzenia tego, co ma najgłębiej w sercu, a gdy formułuje prośbę, daje niejednoznaczną odpowiedź. Pomyślę, gdyby Jezus do mnie zwrócił się podobnym pytaniem. czego najbardziej pragnę?, to co bym odpowiedział?

Jezus pyta Jakuba i Jana: „Czy możecie pić kielich, który Ja mam wypić?”. Odpowiedzieli Mu: „Możemy”. Choć apostołowie nie do końca rozumieli konsekwencje swej odpowiedzi, to rzeczywiście w niedalekiej przyszłości „wypili z kielicha męki Chrystusa”. Jezus dał im szansę oddania życia i oni ten dar wykorzystali.

III. Do czego Bóg mnie wzywa?

Przeczytam o śmierci Jakuba w Dziejach Apostolskich 12, 2.

Piotr Koźlak CSsR

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *