Apostoł Jan rzekł do Jezusa: „Nauczycielu, widzieliśmy kogoś, kto nie chodzi z nami, jak w Twoje imię wyrzucał złe duchy, i zaczęliśmy mu zabraniać, bo nie chodzi z nami”. Lecz Jezus odrzekł: „Przestańcie zabraniać mu, bo nikt, kto uczyni cud w imię moje, nie będzie mógł zaraz źle mówić o Mnie. Kto bowiem nie jest przeciwko nam, ten jest z nami”. Mk 9, 38–40
Oni też są z nami
Nie trzeba być socjologiem, by widzieć, że społeczeństwa są bardzo podzielone. Już wśród dzieci i młodzieży można zauważyć pewne podziały. Mogą się one opierać na zainteresowaniach, miejscu zamieszkania, przynależności do jakiejś grupy, upodobaniach itp. Okazuje się też niestety, że również wśród wierzących istnieją podziały, które – nie wiadomo dlaczego – powodują nieufność i niechęć jednych do drugich. Dwa przykłady. Młoda dziewczyna należąca od wielu lat do oazy czuje się „dyskryminowana” przez swoich rówieśników z parafialnej grupy teatralnej, w której także, podobnie jak w oazie, są kreatywni ludzie. Członkowie dwóch grup ewangelizacyjnych, działających przy jednej parafii, mijają się bez słowa, nie zauważając siebie nawzajem, jakby się nie znali. Nawet nie uśmiechną się do siebie, nie mówiąc o tym, że trudno sobie wyobrazić, aby wspólnie podjęli się jakiegoś dzieła. Co o tym myśleć?
Jan Apostoł zauważył, że są ludzie, które głoszą Ewangelię Jezusa, a nie należą do ścisłego grona Jego uczniów. Nie mógł się z tym pogodzić. Razem z innymi zabraniał im tego. W końcu poszedł z tym do Jezusa. W odpowiedzi usłyszał, aby nie zabraniali im mówić o Nim, kto bowiem nie jest przeciwko nam, ten jest z nami. Czyżby Jezus przejrzał serca swoich uczniów? Może były przepełnione zazdrością? Może zobaczył, że chcieli Go sobie „przywłaszczyć”? Czegoś chyba jeszcze nie rozumieli…
Panie Jezu, chroń mnie od zazdrości! Daj mi radość z tego, że inni też Cię kochają i doświadczają Twojej obecności, że hojnie są obdarowywani Twoimi darami. Przecież oni też są Twoimi dziećmi! Jak ja…
ks. Eugeniusz Ploch