Lectio Divina

Piątek I tydzień Wielkiego Postu

Jezus powiedział do swoich uczniów:

«Jeśli wasza sprawiedliwość nie będzie większa niż uczonych w Piśmie i faryzeuszów, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego.

Słyszeliście, że powiedziano przodkom: „Nie zabijaj!”; a kto by się dopuścił zabójstwa, podlega sądowi. A Ja wam powiadam: Każdy, kto się gniewa na swego brata, podlega sądowi. A kto by rzekł swemu bratu: „Raka”, podlega Wysokiej Radzie. A kto by mu rzekł: „Bezbożniku”, podlega karze piekła ognistego.

Jeśli więc przyniesiesz dar swój przed ołtarz i tam sobie przypomnisz, że brat twój ma coś przeciw tobie, zostaw tam dar swój przed ołtarzem, a najpierw idź i pojednaj się z bratem swoim. Potem przyjdź i dar swój ofiaruj.

Pogódź się ze swoim przeciwnikiem szybko, dopóki jesteś z nim w drodze, by cię przeciwnik nie wydał sędziemu, a sędzia dozorcy, i aby nie wtrącono cię do więzienia. Zaprawdę, powiadam ci: Nie wyjdziesz stamtąd, dopóki nie zwrócisz ostatniego grosza». (Mt 5,20-26)

I. O czym mówi Bóg?

W Biblii słowo „sprawiedliwość” pada ponad trzysta razy. W Ewangeliach kilkanaście razy Jezus przy różnych okazjach wspomina o sprawiedliwości. W dzisiejszym fragmencie mówi o niej w kontekście faryzeuszów i uczonych w Piśmie, którzy byli postrzegani jako osoby realizujące cnotę sprawiedliwości. Jezus jednak zaznacza – powołując się na przykazanie piąte oraz zwyczaj składania darów – że sprawiedliwość uczniów Jego musi być „większa”. To znaczy, jaka powinna być?

II. Co Bóg mówi do mnie?

„Jeśli wasza sprawiedliwość nie będzie większa niż uczonych w Piśmie i faryzeuszów”. Jezus najpierw pyta, jak rozumiem cnotę sprawiedliwości. Można odpowiedzieć, że jest „danie drugiemu tego, co powinien otrzymać, co mu się należy”. Taka definicja jest poprawna, ale nie dla tych, którzy przynależą do Chrystusa. Faryzeusza i uczeni w Piśmie skrzętnie wypełniali to, do czego byli zobowiązani wobec innych. A Jezus mówi: to za mało. Nie wystarczy sprawiedliwość – potrzebna jest miłość, czyli danie więcej i z serca. Pomyślę o sobie, czy jestem sprawiedliwy wg wymagań Starego czy Nowego Testamentu?

Stary Testament mówił: „Nie zbijaj”, a Jezus mówi, że nie tylko nie można zabijać w sensie mordowania, ale nie można nawet pielęgnować w sobie gniewu na drugiego. „Kto gniewa się na swego brata, podlega sądowi”. I podobnie ze słowem: słowa nie zabijają wprost, ale potrafią bardzo ranić. Jezus podwyższa poprzeczkę wymagań: nie tylko zabójstwo człowieka, ale wszelki przejaw gniewu wyrażający się w słowach, które ranią, niszczą, i zasługuje na potępienie. Jeśli kogoś poniżam słowem, zasługuję na największą karę, bo słowem niejako „zabijam drugiego”. Zapytam się, czy zbyt lekka nie wypowiadam słów, które mogą być przykre, raniące dla innych?

chrześcijanin to człowiek, który pragnie „czegoś więcej” w swojej wierze.

„Zostaw dar swój przed oltarzem i idź pojednaj się”. Nie można dokonać aktu pojednania z Bogiem, bez uprzedniego pogodzenia się z innymi. Przed złożeniem ofiary należy podjąć próbę naprawienia zerwanych więzi. Jeśli ktoś nie potrafił przed Mszą pojednać się z bliźnim, niech nie rozpoczyna uczestnictwa w Eucharystii. Tym bardziej, jak podpowiada dalsza część Ewangelii, zawsze jest możliwość pojednania się z drugim. Ważne jest, by sobie nie wmawiać, że pojednanie może poczekać, że „jeszcze mam czas…”.

III. Do czego Bóg mnie wzywa?

Przypomnę sobie, czy nie jestem w konflikcie z kimś? Jeśli tak, to pojednam się jak najszybciej.

Piotr Koźlak CSsR

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *