W owym czasie Jezus przemówił tymi słowami: „Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię. Weźcie moje jarzmo na siebie i uczcie się ode Mnie, bo jestem łagodny i pokorny sercem, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych. Albowiem jarzmo moje jest słodkie, a moje brzemię lekkie”. Mt 11, 28–30
Niespokojne serce
Każdy za czymś goni. Jednym zależy na tym, aby jak najszybciej wybudować dom lub kupić nowe mieszkanie, innym na tym, aby jakoś przeżyć do końca miesiąca. Ktoś, jeszcze nie wróciwszy z urlopu, planuje już następny, a ktoś inny od wielu lat w ramach czasu przeznaczonego na odpoczynek próbuje załatać dziury w domowym budżecie, podejmując dodatkową pracę. Jedni ścigają się z czasem, aby zaspokoić swoje żądze, a inni szamoczą się w walce ze swoimi słabościami. I jednym, i drugim brakuje pokoju serca. Nawet jeśli nie mają tego świadomości, to najprawdopodobniej bardzo go potrzebują i tęsknią za nim.
Uczniowie Jezusa i ci, którzy chodzili za Nim, również musieli potrzebować tego pokoju. Wyobrażam sobie przenikliwe i ciepłe spojrzenie Jezusa. Wyobrażam sobie, z jak wielką wyrozumiałością stawał przy ludziach i mówił: Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię. Weźcie moje jarzmo na siebie i uczcie się ode Mnie, bo jestem łagodny i pokorny sercem, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych.
Panie Jezu! W Tobie znajdę ukojenie dla mojego serca! Kiedy błądzę, szukając pocieszenia i pokoju poza Tobą, proszę Cię, przyprowadź mnie z powrotem do Ciebie, rób to codziennie. Ty znasz moje serce… Tęsknię za Tobą, Panie!
ks. Eugeniusz Ploch