Lectio Divina

Sobota XXXIII tydzień zwykły

Łk 20, 27-40

I. O czym mówi Bóg?

Sadyceusze, którzy nie wierzyli w zmartwychwstanie, opowiadają Jezusowi historię, która teoretycznie mogłaby się wydarzyć. Jedna kobieta poślubiła w sumie siedmiu mężczyzn, którzy byli braćmi. Każdego, z którym wzięła ślub po jakimś czasie umierał – a zgodnie z prawem lewiratu – zostawała żoną kolejnego z braci. Sytuacja przedstawiona przez sadyceuszów miała posłużyć ośmieszeniu prawdy o zmartwychwstaniu wszystkich ludzi. Jezus daje im odpowiedź powołując się na logiczne argumenty z Biblii. Chytry plan sadyceuszów nie udał się. Musieli po raz kolejny przyznać rację Jezusowi.

II. Co Bóg mówi do mnie?

„Podeszło do Jezusa kilku sadyceuszów, którzy twierdzą, że nie ma zmartwychwstania”. Uświadomię sobie, że duch sadyceuszów trwa do dzisiaj. Wielu uznających się za chrześcijan nie wierzą w zmartwychwstanie. A św. Paweł przypomina: „Jeśli Chrystus nie zmartwychwstawał daremna jest nasza wiara” (1 Kor 15, 17). Czy wierzę w zmartwychwstanie Jezusa i że ja kiedyś po śmierci powstanę do nowego życia?

Sadyceusze, powołując się księgę Powtórzonego Prawa (25, 5-6) przekonują Jezusa, że Mojżesz nakazał, że „jeśli umrze czyjś brat, który miał żonę, a był bezdzietny, niech jego brat weźmie wdowę i niech wzbudzi potomstwo swemu bratu”. I wymyślają historię kobiety i siedmiu braci, którzy brali ją za żonę po śmierci kolejnych mężów nie pozostawiając potomstwa. Zadają Mu pytanie: „Przy zmartwychwstaniu więc, którego z nich będzie żoną? Wszyscy siedmiu bowiem mieli ją za żonę?”. Jezus wskazał im, że życie po śmierci różni się od tego doczesnego. W wieczności małżeństwo nie będzie już potrzebne, ponieważ nieśmiertelność usuwa konieczność przekazywania życia i podtrzymywania istnienia rodziny.

„Ci, którzy są uznani za godnych udziału w świecie przyszłym, ani się żenić nie będą, ani za mąż wychodzić”. Nie mogę porównywać życia na ziemi i wydarzeń, które się dzieją między ludźmi do życia w niebie. Szczęście życia wiecznego z Bogiem w sposób niewyobrażalny przekracza myślenie ludzkie. Jest nie do ogarnięcia i trudno je wyrazić słowami i pojęciami, których używamy na co dzień. Jak pojmuję „życie wieczne”, co ono dla mnie oznacza, jak bym opisał swoim słowami „szczęście w niebie”?

Nie dość, że historia jest mało prawdopodobna to najgorsze w całej sytuacji jest podejście sadyceuszów do Jezusa. Pytają Jezusa chcąc „podchwycić Go na słowie”, tzn. udowodnić Mu, że się myli. Pomyślę o moich rozmowach z Jezusem, o moim sposobie zadawania Mu pytań. Czy są szczere, czy w modlitwie potrafię słuchać, co Jezus ma mi do powiedzenia, a nie szukam potwierdzenia swoich racji?

„Bóg nie jest Bogiem umarłych, ale żywych”. Jezus objawiając się Mojżeszowi jako ten, który wciąż pozostaje Bogiem jego przodków udowadnia, ze oni żyją. I On jest dla wszystkich stworzeń źródłem i celem istnienia. Bez Niego nie ma życia w świecie. Czy jestem, zatem osobą, która „żyje”, tzn. nieustannie się rozwija?

III. Do czego Bóg mnie wzywa?

Odmówię cały psalm, który rozpoczyna się słowami: „Boże, mój Boże szukam Ciebie, i pragnie Ciebie moja dusza” ( Ps 63).

Piotr Koźlak CSsR

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *