„Jezus powiedział do swoich uczniów: „Słyszeliście, że powiedziano przodkom: »Nie będziesz fałszywie przysięgał, lecz dotrzymasz Panu swej przysięgi«. A Ja wam powiadam: Wcale nie przysięgajcie – ani na niebo, bo jest tronem Boga; ani na ziemię, bo jest podnóżkiem stóp Jego; ani na Jerozolimę, bo jest miastem wielkiego Króla. Ani na swoją głowę nie przysięgaj, bo nawet jednego włosa nie możesz uczynić białym albo czarnym. Niech wasza mowa będzie: Tak, tak; nie, nie. A co nadto jest, od Złego pochodzi”. (Mt 5, 33–37)
Zależy od okoliczności
Przysłuchiwałem się kiedyś rozmowie kilku dziewczynek; myślę, że chodziły do pierwszej albo drugiej klasy. Wracały ze szkoły. Na plecach miały kolorowe tornistry. Żaliły się trochę na swoją ukochaną nauczycielkę. Właśnie tego dnia pani zrobiła dzieciom małe podsumowanie. Powiedziała każdemu, co jest w nim cennego, ale też co ją w nim martwi. Każdemu na coś zwróciła uwagę. Dziewczynki miały pretensje, że wychowawczyni mówiła przed całą klasą i na dodatek prosiła, aby wszyscy porozmawiali na ten temat ze swoimi rodzicami. Próbowały jakoś sobie wytłumaczyć, że może niekoniecznie trzeba im o tym powiedzieć. Zawstydziła mnie jednak dziewczynka, która stwierdziła: „Ja wiem, że to będzie trudne, ale jak pani prosiła, to trzeba to zrobić. Będzie mi trudno się przyznać do tego, o czym pani mówiła, ale…”
Starszym dość łatwo przychodzi tłumaczenie się wykrętami: Przecież nie trzeba zawsze o wszystkim mówić. Niekoniecznie trzeba się przyznawać do wszystkiego. Po co komu taka wiedza?! A co mu właściwie do tego?! Wszystko przecież zależy od okoliczności… Tymczasem w tej kwestii jest tylko jedna zasada: Tak, tak; nie, nie!
Panie Jezu! Dziękuję za każde Twoje trudne słowo. Dziękuję za każde napomnienie i wezwanie do prawdomówności. To przecież oczywiste, a jednak czasem…
Przepraszam za każde kłamstwo, za każdą zatajoną prawdę i każdą półprawdę.
ks. Eugeniusz Ploch
+++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
Mt 5, 33-37
I. O czym mówi Bóg?
Jezus dzisiaj przypomina mi o znaczeniu przysięgi i wzywa do prawdomówności. Powołując się na zdania ze Starego Testamentu przypomina mi, abym bez powodu nie przysięgał. Stary Testament zakazywał składania fałszywej przysięgi, gdy człowiek z pełną świadomością własnego kłamstwa przywoływał Boga na świadka. A ponieważ Żydom nie wolno było wymawiać imienia Boga, używali formuł zastępczych: przysięgali na Jerozolimę, czy niebo i ziemię. Jezus wyjaśnia, że ostatecznie wszystkie przysięgi odwołują się do Boga, gdyż to na co się powołują są Jego darem.
II. Co Bóg m owi do mnie?
Pierwsze i podstawowe zadanie, jakie dzisiaj daje mi Jezus brzmi: „Nie będziesz fałszywie przysięgał”. Jezus pragnie przywrócić godność ludzkiemu słowu, które leży u podstaw życia społecznego i religijnego. Bóg będąc pełnią Prawdy brzydzi się słowem fałszu u kłamstwa. Zapytam siebie o prawdomówność, szczerość w moich rozmowach?
Jezus przywołując słowa ze Starego Testamentu nakazuje: „Dotrzymasz Pan swej przesięgi”. Przypomina mi podstawową prawdę, że nie żyjemy w ziemskim raju, to znaczy w stanie duchowym ludzi prowadzonych przez łaskę, gdzie nie byłyby potrzebne żadne przysięgi, aby coś obiecać i dotrzymać danego słowa. Żyjemy w stanie ludzkości po grzechu pierworodnym, ulegającej podszeptom zła, gdzie ludzie czują potrzebę uwiarygodnienia siebie w oczach bliźnich. Wypada zatem zapytać się, czy dotrzymuję obietnic danych Bogu i ludziom? Ocenie moje dotychczasowe życie w perspektywie wierności słowu danemu Bogu.
Przysięgać czy obiecywać coś Bogu czy ludziom i potem nie dotrzymać słowa grozi każdemu z nas. Stąd Jezus przestrzega mnie: „Wcale nie przysięgajcie…”, to znaczy zbyt pochopnie nie przysięgaj powołując się na świętości. Jezus mówi, bym uważał na czynienie pustych i zbyt wygórowanych – a więc nie do spełnienia – obietnic.
„Niech wasza mowa będzie: Tak tak, nie nie” – prosi Jezus. Nie oczekuje więc ode mnie wielkich słów i uroczystych zapewnień, ale pragnie prostoty mowy, a przede wszystkim, by wypowiadane słowa wypełniały się w konkretnych czynach. „Prawdomówność to umiejętność chodzenia prostymi ścieżkami” (ks. Edward Staniek). „Wprowadzajcie zaś słowo w czyn, a nie bądźcie tylko słuchaczami oszukującymi samych siebie” (Jk 1,22) – przypomina mi także św. Jakub.
III. Do czego Bóg mnie wzywa?
Pomodlę się o serce wolne od fałszu i umiłowanie mówienia prawdy.
Piotr Koźlak CSsR