bł. bpa Michała Kozala, męczennika
Mt 5, 27-32
I. O czym mówi Bóg?
Dzisiejszy fragment Ewangelii zaprasza mnie, abym spojrzał na postawę czystości i wierności powołaniu, dzisiaj akurat małżeńskiemu. Jest to ponowne wezwanie Jezusa do przeżywania ważnych sfer mojego życia jako „czegoś więcej”. Jezus wychodzi od stwierdzenia: „Słyszeliście, że powiedziano… a Ja wam powiadam…” i wprowadza dwa konkretne zastosowania do szóstego przykazania: jedno dotyczące spojrzeń i myśli nieczystych, a drugie porzucenia współmałżonki. Poproszę Ducha Świętego, aby otworzył mnie na słowa Prawdy i przyjął wnioski wynikające z dzisiejszej Ewangelii.
II. Co Bóg m owi do mnie?
W pierwszym zdaniu Jezus wyraża prawdę, która do tej pory nie była przyjmowana przez Żydów: „Każdy, kto pożądliwie patrzy na kobietę, już w swoim sercu dopuścił się z nią cudzołóstwa”. Zwraca mi w tym miejscu uwagę na związek między czystością spojrzenia a czystością serca. Grzech powstaje nie tylko przez czyn zewnętrzny, ale staje się nim poprzez grzeszne pragnienia.
Dzisiejszy świat przepełniony nagością może kpić z tego, co mówi Jezus. „To przecież przesada. Czy mamy chodzić ulicami z przewiązanymi oczami?” – ktoś mógłby tak powiedzieć. A Jezus przytaczając dwa przykłady – oczywiście paradoksalne – o oku i ręce – których lepiej jest się pozbyć, aby je ocalić wraz z całym ciałem przed ogniem piekła, przypomina mi prawdę, że nie da się uniknąć w konsekwencji grzechu, jeśli się nie czuwa nad tym, co do popełnienia grzechu przygotowuje.
„Jeśli prawe oko jest powodem do grzechu, wyłup je… jeśli ręka jest powodem do grzechu, odetnij ją…” Przyjmę z pokorą radykalne słowa Jezusa, ponieważ uczy mnie bezkompromisowych postaw wobec grzesznych spojrzeń i gestów. Chce mnie uchronić przed wchodzeniem w pozornie niewinne układy ze złem. Poproszę zetem Jezusa, by mi pomógł zobaczyć moje codzienne spojrzenia: to, co w nich jest czyste i dobre, a także co prowadzi do pożądliwości serca.
W końcowym fragmencie Ewangelii Jezus przypomina mi o wierności przyrzeczeniom małżeńskim. W tym miejscu można także przywołać wierność przyrzeczeniom kapłańskim czy ślubom zakonnym. Jezus pyta mnie o wierność moim zasadom życia i mojemu życiowemu powołaniu. Czy nie ma we mnie, jak to próbowali Żydzi, usprawiedliwiać postaw, które by mi ułatwiały zwalnianie się z danego słowa Bogu i człowiekowi?
III. Do czego Bóg mnie wzywa?
Pomodlę się zdanie z listy św. Pawła: „Dla czystego wszystko jest czyste” (Tt 1,15).
Piotr Koźlak CSsR