Lectio Divina

Sobota III tydzień Wielkiego Postu

Łk 18, 9-14

Jezus opowiedział niektórym, co dufni byli w siebie, że są sprawiedliwi, a innymi gardzili, tę przypowieść:

«Dwóch ludzi przyszło do świątyni, żeby się modlić, jeden faryzeusz, a drugi celnik. Faryzeusz stanął i tak w duszy się modlił: „Boże, dziękuję Ci, że nie jestem jak inni ludzie: zdziercy, niesprawiedliwi, cudzołożnicy, albo jak i ten celnik. Zachowuję post dwa razy w tygodniu, daję dziesięcinę ze wszystkiego, co nabywam”.

A celnik stał z daleka i nie śmiał nawet oczu wznieść ku niebu, lecz bił się w piersi, mówiąc: „Boże, miej litość dla mnie, grzesznika!”

Powiadam wam: Ten odszedł do domu usprawiedliwiony, nie tamten. Każdy bowiem, kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się uniża, będzie wywyższony».

I. O czym mówi Bóg?

Jezus jest w drodze. Bibliści mówią o tzw. trzeciej podróży do Jerozolimy. Mówi, jakie warunki należy spełnić, by wejść do Królestwa niebieskiego. Przedstawia je na przykładzie dwóch osób modlących się w świątyni. Sposób ich modlitwy odzwierciedla sposób ich życia na co dzień oraz jakie relacji mają z Bogiem i bliźnimi. Jezus pokazując ich szczerość chce, abym przypatrując się tym postaciom starał się przypatrzeć ich cechom, które mogą być we mnie.

II. Co Bóg mówi do mnie?

Przypowieść Jezus kieruje do tych, „co ufali sobie, że są sprawiedliwi, a innymi gardzili”. Adresatami są zatem osoby, które są przekonane o własnej doskonałości, niewinności. Widzą siebie tylko w pozytywnym świetle i nie mają sobie nic do zarzucenia w dziedzinie przestrzegania Prawa. Czy siebie mogę zaliczyć do tej kategorii osób?

Faryzeusz podkreśla wszystkie swoje zasługi. Uważa siebie za człowieka prawdziwie wierzącego. W istocie nie potrzebuje Boga. Zachowuje pozory dialogu z Bogiem, ale tak naprawdę rozmawia sam ze sobą. Jest zamknięty na słuchanie. Szuka jedynie potwierdzenia swoich zachowań. Żyje w zakłamaniu. Pycha nie pozwala mu zobaczyć swoich słabości. Wychwala samego siebie. Zastanowię się na d moją modlitwą. Czy więcej jest w niej mówienia o sobie, czy o innych? Bardziej słucham czy mówię? W rozmowie, trwaniu przed Bogiem najważniejsza jest szczerość i mówienie o sobie, nie o innych.

Inna jest postawa celnika. Nie usprawiedliwia się, nie szuka okoliczności łagodzących, jest prostolinijny. Minimum słów do Boga. Celnik jest przykładem człowieka, który nie ma przed Bogiem „maski”.Ma poczucie własnej grzeszności. Ma odwagę błagać: „Panie, miej litość dla mnie, grzesznika”. Ma świadomość swojej grzeszności, a jest to początek uzdrowienia wewnętrznego. Uznać swój grzech i prosić Boga o pomoc w pokonaniu swoich słabości.

Modlitwa jest zwierciadłem życia, a życie odbiciem modlitwy. Każdy z nas na modlitwie jest po części faryzeuszem i celnikiem. Rozmawia się z Bogiem, tak jak przed Nim się żyje. Autentyczne życie duchowe weryfikuje się w konkretnych wydarzeniach i decyzjach. Te dwie postawy faryzeusza i celnika często się przenikają. Ważne by częściej wygrywała postawa szczerości i prawdy niż wewnętrznego zadowolenia ze swojego życia, czy oskarżania innych za swoje niepowodzenia.

III. Do czego Bóg mnie wzywa?

Podczas mojej modlitwy nigdy nie będę się skarżył na innych.

Piotr Koźlak CSsR

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *