Poniedziałek XXVI tygodnia
Uczniom Jezusa przyszła myśl, kto z nich jest największy. Lecz Jezus, znając myśli ich serca, wziął dziecko, postawił je przy sobie i rzekł do nich: „Kto przyjmie to dziecko w imię moje, Mnie przyjmuje; a kto Mnie przyjmie, przyjmuje Tego, który Mnie posłał. Kto bowiem jest najmniejszy wśród was wszystkich, ten jest wielki”. Wtedy przemówił Jan: „Mistrzu, widzieliśmy kogoś, jak w imię twoje wypędzał złe duchy, i zabranialiśmy mu, bo nie chodzi z nami”. Lecz Jezus mu odpowiedział: „Nie zabraniajcie; kto bowiem nie jest przeciwko wam, ten jest z wami”. Łk 9, 46–50
Dzieci też tworzą Kościół
Spotkanie z rodzinami. Niektórzy są młodymi małżonkami, jeszcze bez dzieci. Niektórzy mają ich już troje, a nawet czworo. Są wśród nich niemowlęta karmione piersią, ale są też takie, które były już u I Komunii. W czasie Mszy wiadomo, jak to z dziećmi: gwar, śpiew, spacery wokół ołtarza, pytania, kiedy będzie koniec… Po Mszy spotkaliśmy się przy stole. Herbata, kawa, coś słodkiego. W pewnym momencie jedna z mam mówi o swoim niedawnym doświadczeniu z niedzielnej Eucharystii w kościele parafialnym swoich rodziców. Mówi:„Płakałam ostatnio przed błogosławieństwem kończącym Eucharystię, kiedy ksiądz zapytał dzieci o to, które z nich przyszły do kościoła z rodzicami. Dzieci podniosły ręce, a on dodał: Jak wyjdziecie z kościoła, dajcie buzi waszym rodzicom i podziękujcie za to, że przyszli razem z wami do Pana Jezusa”. Inna mama z bólem powiedziała: „Nie możemy chodzić do kościoła z naszymi dziećmi, bo księdza to denerwuje i nie życzy sobie, żeby biegały po kościele”. I po chwili dodała: „Nasze dzieci też tworzą Kościół!”.
Wiem, że rodzicom, kiedy słyszą od kapłana, że ich dzieci są niemile widziane w kościele, jest przykro. I wiem, że liturgia domaga się powagi i skupienia. Chyba rozumiem rozżalone serce rodziców, ale rozumiem także księdza, któremu brakuje cierpliwości… przez godzinę. Rodzice zaś są z dziećmi nieustannie, w dzień i w nocy.
Któregoś dnia Jezus wziął dziecko na kolana i wskazując na nie, powiedział: Kto przyjmuje to dziecko w imię moje, Mnie przyjmuje; a kto Mnie przyjmuje, przyjmuje Tego, który Mnie posłał. Kto bowiem jest najmniejszy wśród was wszystkich, ten jest wielki.
Panie Jezu, dziękuję za każde dziecko: za to, które czeka na narodzenie; za niemowlęta i maluchy ciekawe życia; za niecierpliwe i te z ADHD; za te bardzo grzeczne i niesprawiające kłopotów wychowawczych. Panie, opiekuj się nimi wszystkimi i spraw, aby wyrosły na dobrych ludzi, bo one już teraz tworzą Twój Kościół.
ks. Eugeniusz Ploch