Lectio Divina

Piątek VI tydzień zwykły

Mk 8, 34-9,1

„Jezus przywołał do siebie tłum razem ze swoimi uczniami i rzekł im: «Jeśli ktoś chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje. Bo kto chce zachować swoje życie, straci je; a kto straci swe życie z powodu Mnie i Ewangelii, zachowa je.

Cóż bowiem za korzyść stanowi dla człowieka zyskać świat cały, a swoją duszę utracić? Bo cóż może dać człowiek w zamian za swoją duszę?

Kto się bowiem Mnie i słów moich zawstydzi przed tym pokoleniem wiarołomnym i grzesznym, tego Syn Człowieczy wstydzić się będzie, gdy przyjdzie w chwale Ojca swojego razem z aniołami świętymi».

Mówił im także: «Zaprawdę, powiadam wam: Niektórzy z tych, co tu stoją, nie zaznają śmierci, aż ujrzą królestwo Boże przychodzące w mocy».

I. O czym mówi Bóg?

Jezus kieruje wezwanie do tłumu i jednocześnie swoich uczniów. Mówi mocne słowa: kto chce autentycznie Go naśladować musi spełnić określone warunki. Nie ma to być wypowiadanie deklaracji słownych, ale konkretne sposoby życia na co dzień. Stawanie się uczniem Jezusa oznacza także odwaga przyznania się do Niego w każdych okolicznościach życia.

II. Co Bóg m owi do mnie?

„Jeśli kto chce pójść za Mną…” Jezus zatem stawia pierwsze i ważne pytanie: czy chcę iść za Nim? Jeszcze nie stawia żadnych warunków, tylko pyta o moja wolą i dobrą wolę podążania za Nim? Co odpowiem Jezusowi?

Jeżeli moja odpowiedź jest pozytywna wówczas wsłucham się, co Jezus mówi dalej. Teraz są postawione mi trzy warunki: umieć walczyć ze sobą, zmagać się z trudnościami i chcieć naśladować Jezusa. Pomyślę przez chwilę o swoim dotychczasowym życiu. Czy przez ostatnie lata spełniałem warunki, o których mówił Jezus? Co jest moim największym krzyżem? Z czym się najbardziej zmagam? A z czym nie mogę sobie porazić i przegrywam duchową walkę?

Idąc przez życie podejmujemy różne decyzje. Jezus przypomina mi bardzo ważną prawdę, że nawet gdybym w życiu osiągnął bardzo wiele to muszę zapytać się, jakim kosztem to osiągnąłem. Czy to, co mam, nie dokonało się w zamian za dobro, które być może straciłem? „Cóż bowiem masz za korzyść, jeśli dusza szkodę poniosła?”

Jezus przypomina mi, że cokolwiek w życiu robię powinienem na wszystko patrzeć w perspektywie wieczności. Każdy mój czyn albo przybliża albo oddala mnie od Boga. Wszystko, co czynię ma swoje konsekwencje na wieczność. „Syn Człowieczy… odda każdemu według jego postępowania”. Przez chwilę pomyślę o tych słowach.

Św. Jan Chryzostom, biskup Konstantynopola, znany ze swej mądrości i dyscypliny moralnej był zastraszany przez cesarza Arkadiusza, że jeśli będzie tak dalej żył grozi mu śmierć. „Biskup Jan nie boi się śmierci, lecz tylko sądu Bożego” – odpowiedział cesarzowi Jan Chryzostom.

III. Do czego Bóg mnie wzywa?

Odnowię w sobie moje mocne postanowienia podążania za Jezusem, z wszelkimi konsekwencjami.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *