Mt 9,27-31
I. O czym mówi Bóg?
Jezus znowu jest blisko ludzi chorych. Tym razem szli za Nim niewidomi, którzy prosili, a w zasadzie „głośno wołali”, aby Jezus ich uzdrowił. Wierzyli, że Jezus może ich uzdrowić, i uczynił ich oczy na powrót zdrowymi. Jezus im pomógł według ich wiary. Dziwnym wydaje się tylko prośba Jezusa: „niech nikt się o tym nie dowie”.
II. Co Bóg mówi do mnie?
Zwrócę uwagę na determinację niewidomych. Bardzo zależało im na uzdrowieniu. „Głośno wołali”, aby ulitował się nad nimi. Wiedzieli, że sami nie poradzą sobie ze swoją ślepotą. Wierzyli, że tylko Jezus może im pomóc. Zapytam się, czy mam w sobie tylko odwagi, aby poprosić Jezusa o uleczenie tego, co we mnie jest niedobre, albo co hamuje mój rozwój duchowy?
Jezus mnie pyta, czy ja nie jestem ślepy w jakiejś dziedzinie życia, czyli co jest moja największą chorobą serca. Oczy mogę mieć zdrowe, a mogę nie dostrzegać wielu spraw wokół siebie, a przede wszystkim w sobie. Czy potrafię nazwać moją ślepotę duchową? Czy dostrzegam jakąś słabość duchową w sobie, z którą nie mogę sobie poradzić
„Czy wierzycie, że mogę to uczynić?” – pyta Jezus niewidomych. Upewnia się, czy wierzą w Jego Boskie pochodzenie i Bożą moc. Pomyślę, czy w przedstawianiu swoich próśb nie mam jednak w sercu wątpliwości, że Bóg na pewno mi pomoże. Czy nie jest ta, że zwracam się do Niego z moimi problemami, ale nie za bardzo wierzę, że przyjdzie mi z pomocą?
Jezus zawsze czyni „według waszej wiary niech wam się stanie”. Jeżeli wzywam pomocy Boga, aby uzdrowił moją ślepotę, to otrzymuję od Niego dar poprawnego widzenia siebie i innych. Jeśli w moim życiu nie dokonują się ważne sprawy, to być może z powodu mojej słabej wiary.
W znaczeniu duchowym ślepota, pogrożenie w ciemności oznaczała życie w grzechu, życie w ciemności, czyli bez Boga.
III. Do czego mnie Bóg wzywa?
Bóg mnie wzywa, abym pomyślał i nazwał moją ślepotę duchową. Czego nie dostrzegałem w swoim życiu dotychczas?