W owym czasie Jezus podniósł oczy na swoich uczniów i mówił: „Błogosławieni jesteście wy, ubodzy, albowiem do was należy królestwo Boże. Błogosławieni wy, którzy teraz głodujecie, albowiem będziecie nasyceni. Błogosławieni wy, którzy teraz płaczecie, albowiem śmiać się będziecie. Błogosławieni będziecie, gdy ludzie was znienawidzą i gdy was wyłączą spośród siebie, gdy was zelżą i z powodu Syna Człowieczego podadzą w pogardę wasze imię jako niecne: cieszcie się i radujcie w owym dniu, bo wielka jest wasza nagroda w niebie. Tak samo bowiem przodkowie ich czynili prorokom.
Natomiast biada wam, bogaczom, bo odebraliście już pociechę waszą. Biada wam, którzy teraz jesteście syci, albowiem głód cierpieć będziecie. Biada wam, którzy się teraz śmiejecie, albowiem smucić się i płakać będziecie. Biada wam, gdy wszyscy ludzie chwalić was będą. Tak samo bowiem przodkowie ich czynili fałszywym prorokom”. Łk 6, 20–26
Pamiętam o tobie!
Zawsze intrygowała mnie treść ośmiu błogosławieństw. Jako kilkunastoletni chłopak nie potrafiłem nauczyć się ich na pamięć. Wszystko mi się myliło. Kiedyś na lekcji religii, wtedy jeszcze w salkach parafialnych, jeden z kolegów zapytał księdza proboszcza: „Jak to rozumieć, że szczęśliwi są ci, którzy płaczą, którzy są ubodzy, którzy doświadczają prześladowania?”.Nie pamiętam odpowiedzi naszego proboszcza, ale z pewnością nie przyjąłem jej wtedy.
Dzisiaj dalej pytam o znaczenie słów: Błogosławieni jesteście wy, ubodzy, albowiem do was należy królestwo Boże. Błogosławieni wy, którzy teraz głodujecie, albowiem będziecie nasyceni. Błogosławieni wy, którzy teraz płaczecie, albowiem śmiać się będziecie. Błogosławieni będziecie, gdy ludzie was znienawidzą, i gdy was wyłączą spośród siebie, gdy zelżą was i z powodu Syna Człowieczego podadzą w pogardę wasze imię jako niecne: cieszcie się i radujcie w owym dniu, bo wielka jest wasza nagroda w niebie. Jak to wszystko rozumieć? Myślę, że gdybym głodował, gdybym płakał z bólu, gdybym wiedział, że inni mną gardzą, nie byłoby mi łatwo słuchać tych słów. Może bym się buntował… nawet bardzo.
Nie wiem, czy dobrze rozumiem, ale myśli biegną w tę stronę: zdarza się, że któremuś z dzieci coś złego się przytrafi. Kochający rodzice pamiętają co prawda o wszystkich dzieciach, ale o tym jednym szczególnie. Dzwonią, piszą SMS-y, myślą z troską. Nawet jeśli nie potrafią w żaden sposób pomóc. Ponieważ coś trudnego się wydarzyło, dlatego właśnie pamiętają. Zdaje się, że Pan Jezus mówi: Pamiętam dziś o tobie. Wiem, że jest ci ciężko; wiem, że płaczesz; wiem, że inni cię nie szanują; wiem, że brakuje ci środków na życie! Wiem o tym wszystkim i dlatego pamiętam o tobie! Zadbam o ciebie. Daję słowo! Panie Jezu.
ks. Eugeniusz Ploch
+++++++++++++++++++++++++
Łk 6, 20-26
I. O czym mówi Bóg?
Po wyborze apostołów Jezus idzie do ludzi i wygłasza ważną mowę do słuchaczy. Jej bezpośrednimi adresatami są uczniowie. Oni reprezentują wszystkich, którzy uwierzyli w Jezusa i poszli za Nim. Mowa składa się z dwóch części: najpierw Jezus formułuje cztery błogosławieństwa, a następnie cztery biada. W dzisiejszym fragmencie Ewangelii zawarty jest krótki program życia dla tych, którzy poszukują drogi do większej doskonałości, niż tylko przeciętne życie.
II. Co Bóg mówi do mnie?
Wersja błogosławieństw według św. Łukasza różni się od przedstawionej przez św. Mateusza. Jest krótsza i połączona z wyrażeniem przez Jezusa pewnego rodzaj zatroskania słowem „biada”. Cztery błogosławieństwa ukazują ogólną prawdę, że mimo trudnych sytuacji życiowych można pozostać szczęśliwym, jeśli znajdzie się prawdziwe „Źródło” radości. Każde błogosławieństwo jest także wyrazem pewnej drogi, jaką każdy musi przejść, by być człowiekiem szczęśliwym. Droga do szczęścia najczęściej prowadzi przez trudne doświadczenia. Nie ma szczęśliwego życia, jeżeli wszystko jest proste i łatwe. Zastanowię się, co dla mnie oznacza „być szczęśliwym”? Czy zdaję sobie sprawę, że szczęście to przede wszystkim życie, w którym zapominam o sobie, a bardziej myślę o innych?
Jezus nazywa błogosławionymi ludzi ubogich i składa obietnicę: „Do was należy królestwo Boże”. Kim jest człowiek ubogi, o jakie ubóstwo Jezusowi chodzi? „Ubogi” to ten, kto całe swoje życie złożył „u Boga”, całkowicie zaufał Bogu.
Drugą kategorią osób są biedni, którzy cierpią głód. Można być głodnym czy wygłodzonym na różne potrzeby i wartości. Z jednej strony zaspokojenie głodu jest jedną z najkonieczniejszych potrzeb, z drugiej zapytam się moje pragnienia duchowe: czy jestem spragniony bycia z Bogiem, czy jestem głodny Eucharystii, czy czuję niedosyt z powodu zbyt małego czasu przeznaczonego na modlitwę?
„Błogosławieni, którzy teraz płaczecie”. Płacz może być wyrazem smutku czy bezradności, gdy nie mogę w żaden sposób zaradzić swej trudnej sytuacji. Można zapłakać także nad sobą, gdy od lat nie widzę postępu w moim życiu małżeńskim, czy kapłańskim. Zastanowię się, w jakich sytuacjach płaczę, i co jest powodem moich łez?
Ostatnie błogosławieństwo dotyczy tych, którzy cierpią z powodu bycia wierzącym w Boga. Pomyślę, które błogosławieństwo jest mi najbliższe?
III. Do czego Bóg mnie wzywa?
Powoli przeczytam dzisiejszą Ewangelię, i połączę w pary błogosławieństwa i biada.
Piotr Koźlak CSsR