Piotr Koźlak
16 marca 2023 – Czwartek III Tygodnia Wielkiego Postu
Łk 11, 14–23
I. O czym mówi Bóg?
Celem działalności Jezusa było urzeczywistnienie panowania Boga w świecie. Najbardziej wymownym znakiem nadejścia królestwa Bożego jest ujarzmienie sił demonicznych, które opanowały niektórych ludzi. Jezus, mając w sobie moc Bożą, podporządkowuje sobie demony. Ma władzę nad nimi. Jednak nie wszyscy – choć byli świadkami tego cudu – chcieli uwierzyć Jezusowi. Zarzucali Mu współpracę z demonami.
II. Co Bóg mówi do mnie?
Jezus, Syn Boga, przyszedł na ziemię, by odkupić każdego człowieka przez swoją mękę, śmierć i zmartwychwstanie. Zanim to uczynił, przez trzy lata na różne sposoby pomagał ludziom odnaleźć prawdziwe szczęście. Jest nim trwała i autentyczna więź z Bogiem. Na to nie może patrzeć szatan. Zrobi wszystko, by człowieka odciągnąć od Boga albo, co gorsza, zniewolić go. Jezus jednak potrafi wyrwać go z jego rąk: „Wyrzucał złego ducha… a gdy zły duch wyszedł… tłumy były zdumione”.
Gdy Jezus wyrzucał demony z opętanych, niektórzy Jego przeciwnicy zaczęli złośliwie interpretować dokonywane przez Niego uzdrowienia: „Przez Belzebuba, władcę złych duchów, wyrzuca złe duchy”. Jeśli Jezus był niesłusznie oskarżany, mogę i ja zostać niesprawiedliwie osądzony. Zły duch będzie zawsze uprzykrzał życie tym, którzy są wierni Jezusowi. Czy jestem na to przygotowany?
Jezus obala zarzuty swoich przeciwników, wykazując przede wszystkim nielogiczność ich myślenia. „Jeśli szatan sam przeciw sobie wewnętrznie jest rozdwojony, jakże ostoi się jego królestwo?” Czy potrafię logicznie wykazywać błędy tym, którzy niesłusznie oskarżają Boga, Kościół lub podważają prawdy wiary? Czy mam dość wiedzy, by odważnie dyskutować o wierze?
„Gdy mocarz uzbrojony strzeże swego dworu, bezpieczne jest jego mienie, lecz gdy mocniejszy nadejdzie i pokona go, zabierze wszystko”. Jezus zachęca do uważności, czujności w wierze i w postanowieniach. Szatan czuwa i nigdy nie rezygnuje, pragnąc, bym upadł lub nie dotrzymał obietnic składanych Bogu. Cieszy się, gdy zachowuję się lekkomyślnie w ważnych sprawach. Szuka ciągle nowych sposobów, by mi „podłożyć nogę” i doprowadzić do potknięcia.
III. Do czego wzywa mnie Bóg?
Przypatrzę się swemu postępowaniu: w czym najczęściej jestem niewierny Bogu?
Piotr Koźlak CSsR
Łk 11, 14–23
Jezus wyrzucał złego ducha, który był niemy. A gdy zły duch wyszedł, niemy zaczął mówić i tłumy były zdumione. Lecz niektórzy z nich rzekli: „Przez Belzebuba, władcę złych duchów, wyrzuca złe duchy”. Inni zaś, chcąc Go wystawić na próbę, domagali się od Niego znaku z nieba. On jednak, znając ich myśli, rzekł do nich: „Każde królestwo wewnętrznie rozdarte pustoszeje i dom na dom się wali. Jeśli więc i szatan sam przeciw sobie wewnętrznie jest rozdwojony, jakże się ostoi jego królestwo? Mówicie bowiem, że Ja przez Belzebuba wyrzucam złe duchy. Lecz jeśli Ja przez Belzebuba wyrzucam złe duchy, to przez kogo je wyrzucają wasi synowie? Dlatego oni będą waszymi sędziami. A jeśli Ja palcem Bożym wyrzucam złe duchy, to istotnie przyszło już do was królestwo Boże. Gdy mocarz uzbrojony strzeże swego dworu, bezpieczne jest jego mienie. Lecz gdy mocniejszy od niego nadejdzie i pokona go, zabierze wszystką broń jego, na której polegał, i łupy jego rozda. Kto nie jest ze Mną, jest przeciwko Mnie; a kto nie zbiera ze Mną, rozprasza”.
Zwycięzca śmierci, piekła i szatana!
Zdarza mi się zbyt często śpiewać stare kościelne pieśni, nie zwracając w pełni uwagi na sens słów. Śpiewam, ale gdyby ktoś zapytał mnie o treść, nie potrafiłbym nic o niej powiedzieć. Może tak się dzieje z powodu przyzwyczajenia i rutyny? Wiele codziennych czynności wykonuję z przyzwyczajenia i to nie znaczy, że je zaniedbuję. Po prostu: zmywam po śniadaniu, prasuję pranie, idę po zakupy… Po prostu.
Najbardziej znaną starą wielkanocną pieśnią jest Zwycięzca śmierci, piekła i szatana. W samym jej centrum stoi Pan Jezus Zwycięzca, który przez swoją mękę, śmierć i zmartwychwstanie pokonał złego ducha.
Pamiętam moją pierwszą Mszę św. odprawianą w więzieniu. To było tuż po świętach Wielkanocy. Kiedy szedłem do ołtarza, a więźniowie zaczęli śpiewać tę pieśń, zobaczyłem w ich oczach wiarę i nadzieję, że również ich kajdany, ich śmierć, ich niewolę Jezus zwycięży. Stałem przy ołtarzu i próbowałem ukryć łzy wzruszenia… Udawałem silnego. To było szczególne spotkanie. Przecież większość z tych więźniów doświadczyła działania złego ducha, większość uległa jego podpowiedziom, krzywdząc i zadając ból innym, a jednak śpiewali z przejęciem: „Zwycięzca śmierci, piekła i szatana…”
Kiedy Pan Jezus uzdrawiał chorych i wyrzucał złe duchy z opętanych, niektórzy mówili, że czyni to mocą złego ducha. On sam koryguje to myślenie: Mówicie bowiem, że Ja przez Belzebuba wyrzucam złe duchy (…). A jeśli Ja palcem Bożym wyrzucam złe duchy, to istotnie przyszło już do was królestwo Boże. Jezus zna swoją misję: zwyciężyć śmierć, piekło i szatana!
Panie Jezu, chcę zawołać głośno: „Ty jesteś zwycięzcą śmierci, piekła i szatana! Ciebie chwalę i wielbię, bo tylko Ty jesteś dla mnie mocą w walce z wszelkimi pokusami i podpowiedziami złego ducha. Panie Jezu, zwyciężaj we mnie zawsze, ilekroć będę poddany próbom”. Dziękuję Ci, Panie!
ks. Eugeniusz Ploch