Lectio Divina

31 marca 2023 Piątek V Tygodnia Wielkiego Postu

J 10, 31–42

I. O czym mówi Bóg?

W Jerozolimie panuje podniosły nastrój z racji poświęcenia świątyni. Jezus przechadza się w portyku Salomona, gdzie zostaje otoczony przez Żydów. Ostre dyskusje, jakie prowadził ze swoimi rodakami, sięgają zenitu. „Porwali za kamienie, by ukamienować Jezusa”, ponieważ uważali za bluźnierstwa słowa na temat Jego boskiego pochodzenia. Mimo prób pochwycenia Go Jezus „uszedł z ich rąk i udał się nad Jordan, gdzie Jan udzielał chrztu”.
 

II. Co Bóg mówi do mnie?

„Żyjemy w okresie, gdy mnożą się pytania i wątpliwości wobec Jezusa. Starajcie się zatem zawsze zachowywać bliską wieź z Panem życia, trwając wiernie w Jego obecności przez modlitwę, poznawanie Pism, uczestnictwo w Eucharystii i przystępowanie do sakramentu pojednania” (św. Jan Paweł II).

 

 

 III. Do czego wzywa mnie Bóg?

„Jestem, który jestem” – pomyślę o tym tajemniczym imieniu Boga. Wyraża Jego zbawczą obecność dla swego ludu, ale również niedostępną tajemnicę.

 

Piotr Koźlak CSsR

J 10, 31–42

Żydzi porwali kamienie, aby Jezusa ukamienować. Od- powiedział im Jezus: „Ukazałem wam wiele dobrych czynów pochodzących od Ojca. Za który z tych czynów chcecie Mnie ukamienować?”. Odpowiedzieli Mu Żydzi: „Nie chcemy Cię kamienować za dobry czyn, ale za bluźnierstwo, za to, że Ty, będąc człowiekiem, uważasz siebie za Boga”. Odpowiedział im Jezus: „Czyż nie napisano w waszym Prawie: »Ja rzekłem: Bogami jesteście?«. Jeżeli Pismo nazywa bogami tych, do których skierowano słowo Boże – a Pisma nie można odrzucić – to jakżeż wy o Tym, którego Ojciec poświęcił i posłał na świat, mówi- cie: »Bluźnisz«, dlatego że powiedziałem: Jestem Synem Bożym? Jeżeli nie dokonuję dzieł mojego Ojca, to Mi nie wierzcie. Jeżeli jednak dokonuję, to choćbyście Mnie nie wierzyli, wierzcie moim dziełom, abyście poznali i wie- dzieli, że Ojciec jest we Mnie, a Ja w Ojcu”. I znowu starali się Go pojmać, ale On uszedł z ich rąk. I powtórnie udał się za Jordan, na miejsce, gdzie Jan poprzednio udzielał chrztu, i tam przebywał. Wielu przybyło do Niego, mówiąc, iż Jan wprawdzie nie uczynił żadnego znaku, ale że wszystko, co Jan o Nim powiedział, było prawdą. I wielu tam w Niego uwierzyło.

 

Wstydzę się i przepraszam…

Co takiego było w ludziach współczesnych Jezusowi, że słuchając Go, patrząc na Jego życie, nie potrafili uznać w Nim Syna Boże- go? Przecież tak długo czekali na zapowiadanego przez proroków Mesjasza, który przyjdzie, aby ich wyzwolić. A właśnie wtedy, kiedy zupełnie otwarcie mówił im, że przyszedł od Ojca, by wypełnić te proroctwa, szczególnie wtedy wielu nie wytrzymywało – brali do rąk kamienie i chcieli Go ukamienować. Tylko niektórzy w Niego uwierzyli. Patrzę na siebie. I co widzę? Aż wstydzę się przyznać: ogromną miłość do Pana Jezusa i umiłowanie tego, co światowe; pragnienie słuchania Jego słowa i ciekawość tego, co mówi świat; wiarę w Jego nieustanną obecność przy mnie i jednocześnie zachowania, których muszę się wstydzić… Dlaczego teraz, klęcząc, oddaję chwałę Panu, a za chwilę jestem skłonny do czegoś, co sprzeciwia się godności dziecka Bożego? Dla- czego moje słabości odzywają się tak często? Panie Jezu… wstydzę się moich grzechów, słabości i bardzo Cię za nie przepraszam…

 

ks. Eugeniusz Ploch

UDOSTĘPNIJ

POLECAMY

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *