Lectio Divina

3 lipca 2023 Poniedziałek XIII Tygodnia

Mt 8, 18–22

I. O czym mówi Bóg?

Jezus po uzdrowieniu sługi setnika w Kafarnaum (por. Mt 8, 5-17) spotyka dwóch mężczyzn, którzy wyrażają chęć włączenia się w Jego misję. Mają dobre chęci, choć każdy z nich inaczej pojmuje podążanie za Jezusem. Pierwszy wydaje się być zdecydowany, a otrzymuje od Jezusa odpowiedź, która zmusza go do zastanowienia się, czy na pewno wie, co robi, ponieważ naśladowanie Chrystusa zawsze wiąże się z różnego rodzaju wyrzeczeniami. Drugi, od razu zastrzega się, że zanim włączy się do wspólnoty Jezusa chce pożegnać się ze swoim ojcem.
 

II. Co Bóg mówi do mnie?

„Gdy Jezus zobaczył tłum dookoła siebie, kazał odpłynąć na drugą stronę”. Tłum wokół Jezusa zebrał się po uzdrowieniu sługi setnika. Być może przypomnieli sobie inne cuda, których dokonał ostatnim czasie. Jezus był rozpoznawalny, ludzie Go podziwiali, garnęli się do Niego. On jednak prosił apostołów, by przemieścili się w inne miejsce. Zauważę, że Jezus czyni tak, ponieważ nie szuka pochwał, jest niezwykle pokorny w swoim pomaganiu innym. Chce tylko jednego: pełnić wolę Ojca i by inni poprzez Jego dzieła chwalili Boga. W tym miejscu przypomnę sobie moje sukcesy, większe czy mniejsze, coś co udało mi się zrobić i wzbudziło u innych aprobatę czy nawet zachwyt. Jak wówczas nię zachowywałem, czy przywiązywałem dużą wagę do pochwał innych? Czy jestem może zbytnio przywiązany do opinii innych i czy bardzo mi zależy na uznaniu?

Jezus wzbudzał zachwyt nie tylko u prostych ludzi, lecz także u uczonych w Piśmie. Jeden z nich nie wstydził się powiedzieć, że jest zdecydowany iść za Jezusem bez względu na konsekwencje. Przypatrzę się jego pragnieniu i wyborowi, ponieważ podążanie za Jezusem zakłada wiele niepewności. „Lisy mają nory, a ptaki gniazda, lecz Syn Człowieczy nie ma miejsca, gdzie głowę mógł wesprzeć” – niejako żali Jezus się do uczonego. Zapytam się, czy moje naśladowanie i podążanie za Jezusem jest bezinteresowne i czy nie boję się trudności, które mogą się pojawić.

Drugi uczeń – być może nim jestem ja – mówi do Jezusa, że jestem gotowy pójść za Nim, ale „pozwól mi najpierw pójść i pogrzebać mojego ojca”. Zauważę, że jest on gotowy dołączyć do Jezusa, ale jednocześnie jest mocno związany z ojcem. Nasz Mistrz zwraca mu uwagę, że musi stać się wolny od swego przywiązania nawet do najbliższych, jeśli chce stać się Jego uczniem. „Wiara to radykalna miłość w stosunku do Jezusa” (bp Grzegorz Ryś).Czy w moim powołaniu – kapłańskim, zakonnym, małżeńskim – nie jestem zbyt przywiązany do rodziców? Muszę mieć świadomość wdzięczności dla nich za wszelkie dobro, ale jako człowiek dorosły powinienem też wiedzieć, ze muszę iść własną drogą powołania. Nie mogę zaniedbać miłości do najbliższych, ale też muszę być wolny w podejmowaniu własnych decyzji.

 III. Do czego wzywa mnie Bóg?

Pomyślę o ludziach i sprawach, które kocham i są dla mnie najważniejsze. Pomodlę się, abym miał odpowiedni dystans i umiał zrezygnować z czego lub kogoś dla Jezusa.

Piotr Koźlak CSsR

Polecana lektura na dzisiaj

Mt 8, 18–22

Gdy Jezus zobaczył tłum dokoła siebie, kazał odpłynąć na drugą stronę. Wtem przystąpił pewien uczony w Piśmie i rzekł do Niego: „Nauczycielu, pójdę za Tobą, dokądkolwiek się udasz”. Jezus mu odpowiedział: „Lisy mają nory i ptaki powietrzne gniazda, lecz Syn Człowieczy nie ma miejsca, gdzie by głowę mógł wesprzeć”. Ktoś inny spośród uczniów rzekł do Niego: „Panie, pozwól mi najpierw pójść i pogrzebać mojego ojca”. Lecz Jezus mu odpowiedział: „Pójdź za Mną, a zostaw umarłym grzebanie ich umarłych”.

Zostaw i chodź!

Po spotkaniu z Jezusem niektórzy chcieli iść za Nim, chcieli być przy Nim, mieć Go na wyciągnięcie ręki, chcieli być tacy jak On. W niektórych zrodziły się piękne pragnienia. Wydawałoby się, że sam Jezus powinien być z tego ucieszony. Właściwie to mógłby pomyśleć: „To sukces!”. Mimo to do jednego z tych ochotników mówi: Lisy mają nory i ptaki powietrzne gniazda, lecz Syn Człowieczy nie ma miejsca, gdzie by głowę mógł wesprzeć. Drugiemu zaś, który chciał jeszcze wypełnić ostatnią posługę względem zmarłego ojca, powiedział: Pójdź za Mną, a zostaw umarłym grzebanie ich umarłych.

Dziwne wydają się te odpowiedzi Jezusa. Widząc ochotników, ich zapalone serca, powinien się ucieszyć i przyjąć ich z otwartymi ramionami; powinien ich zachęcić do pójścia za Nim, a nie zniechęcać. Jednak Jezus wie, co mówi. Parafrazując Jego wypowiedź, można usłyszeć, jak zdecydowanie mówi: Zostaw… i chodź za Mną!

Zostaw swoje plany i obawy; zostaw swoje przywiązania i ambicje; zostaw swoich ukochanych i to, co wypracowały twoje ręce! Zostaw… i chodź za Mną! Chodź za tym, co dobre, a co pochodzi z mojego serca; chodź za tym, co Mnie się podoba; chodź za Mną, nie zabierając ze sobą niczego; chodź za Mną, nawet jeśli droga wydaje się niepewna; chodź za Mną, ufając, że zadbam o ciebie… Zostaw wszystko i chodź!

Panie Jezu! Pomóż mi zostawić to wszystko, co mnie od Ciebie oddala, i to, co stoi między mną a Tobą! Pociągnij mnie do siebie więzami miłości! Panie, chcę iść za Tobą!

 

ks. Eugeniusz Ploch

 
 
 

POLECAMY

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *