Lectio Divina

01 maja 2023 Poniedziałek IV Niedziela Wielkanocna

J 10, 11–18

I. O czym mówi Bóg?

Jednym z określeń Jezusa jest „pasterz” – dobry pasterz. Jedno małe słowo, a mówi o zupełnie innej postawie wobec owiec. Dobry Pasterz jest gotowy oddać życie za powierzone Mu owce. Zna je, a one Go rozpoznają, ponieważ słuchają Jego głosu.
 

II. Co Bóg mówi do mnie?

Najważniejsza prawda o Jezusie jako Dobrym Pasterzu to zapewnienie z Jego strony o gotowości oddania życia za owce Mu powierzone. By podkreślić tę prawdę, Jezus w dzisiejszym krótkim fragmencie powtarza ją aż trzy razy: „Dobry pasterz daje życie za owce” i „Życie moje oddaję za owce”. Za trzecim razem podkreśla, że nie tylko oddaje życie, ale że jest to dobrowolna ofiara: „Nikt mi życia nie zabiera, lecz Ja sam z siebie je oddaję”.

Dobry pasterz zna swoje owce i one go znają. W języku hebrajskim słowo jada, czyli „pozna(wa)ć”, nie odnosi się tylko do poznania intelektualnego, ale oznacza głęboką więź, relację opartą na żywym doświadczeniu. Ta więź między Bogiem a człowiekiem powinna się rozwijać na wzór więzi Ojca z Synem: „Podobnie jak Mnie zna Ojciec, a Ja znam Ojca” – przypomina Jezus. Tylko ten może być dobrym pasterzem na wzór Jezusa, kto w taki sposób zna powierzone mu osoby.

Jeżeli chcę należeć do owczarni Dobrego Pasterza, muszę spełnić jeden warunek: słuchać Go. Słuchanie Jezusa jest warunkiem wejścia w prawdziwą z Nim wspólnotę, a to zakłada konieczność współpracy człowieka z Bogiem. Bóg zna każdego człowieka i chce jego zbawienia, ale ono się nie dokona bez szczerego i wolnego otwarcia się na Jego łaskę.

 III. Do czego wzywa mnie Bóg?

„Bóg odkupił nas bez nas, ale nie może nas zbawić bez nas”. Pomyślę o tych słowach św. Augustyna.
 

Piotr Koźlak CSsR

UDOSTĘPNIJ

J 10, 11–18

Jezus powiedział: „Ja jestem dobrym pasterzem. Dobry pasterz daje życie swoje za owce. Najemnik zaś i ten, kto nie jest pasterzem, którego owce nie są własnością, widząc nadchodzącego wilka, opuszcza owce i ucieka, a wilk je porywa i rozprasza; dlatego, że jest najemnikiem i nie zależy mu na owcach. Ja jestem dobrym pasterzem i znam owce moje, a moje Mnie znają, podobnie jak Mnie zna Ojciec, a Ja znam Ojca. Życie moje oddaję za owce. Mam także inne owce, które nie są z tej owczarni. I te muszę przyprowadzić i będą słuchać głosu mego, i nastanie jedna owczarnia, jeden pasterz. Dlatego miłuje Mnie Ojciec, bo Ja życie moje oddaję, aby je [potem] znów odzyskać. Nikt Mi go nie zabiera, lecz Ja od siebie je oddaję. Mam moc je oddać i mam moc je znów odzyskać. Taki nakaz otrzymałem od mojego Ojca”.

Znajomy głos

Wyobrażam sobie salę przedszkolną: gromadka dzieci, gwar i szum, niektóre bawią się, zapominając o całym świecie, niektóre patrzą w okna, wypatrując swoich rodziców; malutka Kasia siedzi na kolanach swojej ukochanej pani Danusi. Szum jak w ulu! W którymś momencie wchodzi na korytarz mama Kasi. Przez chwilę rozmawia o czymś z panem woźnym. Kiedy tylko Kasia usłyszała przez otwarte drzwi głos swojej mamy, nie zważając na nic, zeskoczyła z kolan wychowawczyni i pobiegła do niej. Nie widziała jej, ale poznała ją po głosie…

Jezus nazywa siebie dobrym pasterzem, który zna swoje owce. Owce słuchają jego głosu; woła on swoje owce po imieniu. Wie również, że są owce, które nie znają jeszcze Jego głosu, i mówi: I te muszę przyprowadzić i będą słuchać głosu mego, i nastanie jedna owczarnia, jeden pasterz. Jezus wyraźnie stwierdza, że Jego owce znają Jego głos… Wzdycham i pytam samego siebie: Czy ja naprawdę znam głos mojego Pasterza? Czy poznaję Go z daleka?

Panie Jezu, należę do Twojej owczarni. Naucz mnie odróżniać Twój głos od wszystkich innych dźwięków, które do mnie docierają. Pozwól mi wyraźnie słyszeć Twój głos. Proszę Cię o to!

ks. Eugeniusz Ploch

 
 
 

POLECAMY

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *