J 16, 23b–28
I. O czym mówi Bóg?
II. Co Bóg mówi do mnie?
„O cokolwiek prosilibyście Ojca, da wam w imię moje”. Jezus, odchodząc do Ojca, daje swoim najbliższym niezwykłe zapewnienie: Pan Bóg jest gotowy wysłuchać każdej modlitwy, jeżeli prosimy w imię Jezusa. Zastanowię się, czy jest we mnie prawdziwa wiara, że Bóg jest gotowy spełnić moje prośby. Czy zdarzyło się, że moje prośby pozostały niewysłuchane? Czy zastanawiałem się dlaczego?
Jezus jakby powtarza swoje wcześniejsze zapewnienie: „Proście, a otrzymacie”. Św. Augustyn pisze: „Jakże możemy wątpić, że zostaniemy wysłuchani, kiedy Bóg, który jest samą Prawdą, obiecuje nam wszystko, o co prosimy? Na pewno by nas nie zachęcał, byśmy Go prosili o łaski, gdyby nam ich nie chciał udzielić”. „Jak pewnym jest, że Bóg jest wierny swoim obietnicom, tak pewna powinna być nasza ufność, że nas wysłucha, kiedy się modlimy. Umocnij więc także swoje zaufanie, że wszystko, co czyni czy dopuszcza Bóg, przyczyni się do twojego dobra” (św. Alfons Liguori). Czy mam taką ufność i odwagę?
„Ojciec sam was miłuje”. Do zapewnienia wysłuchania naszych modlitw Jezus dodaje jeszcze jedną niezwykłą prawdę: Bóg kocha każdego z nas. Bycie kochanym jest największą potrzebą każdego człowieka. Tylko pewien czyjejś miłości może się prawidłowo rozwijać. „Umiłowałem cię miłością odwieczną” (Jr 31, 1). Podczas modlitwy podziękuję Bogu za Jego miłość do mnie.
III. Do czego wzywa mnie Bóg?
Pomyślę, o co chciałbym najbardziej prosić Boga w imię Jezusa.
Piotr Koźlak CSsR
UDOSTĘPNIJ
J 16, 23b–28
Jezus powiedział do swoich uczniów: „Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: O cokolwiek byście prosili Ojca, da wam w imię moje. Do tej pory o nic nie prosiliście w imię moje: Proście, a otrzymacie, aby radość wasza była pełna.
Mówiłem wam o tych sprawach w przypowieściach. Nadchodzi godzina, kiedy już nie będę wam mówił w przypowieściach, ale całkiem otwarcie oznajmię wam o Ojcu. W owym dniu będziecie prosić w imię moje, i nie mówię, że Ja będę musiał prosić Ojca za wami. Albowiem Ojciec sam was miłuje, bo wyście Mnie umiłowali i uwierzyli, że wyszedłem od Boga. Wyszedłem od Ojca i przyszedłem na świat; znowu opuszczam świat i idę do Ojca”.
Względy ze względu na Syna
Wydaje się, że istnieje takie niepisane prawo: przez syna do ojca. W wyobraźni widzę rodzinę, którą tworzą rodzice i trójka dzieci: dwie córki i syn. Zdaje się, że chłopak jest traktowany przez tatę inaczej niż reszta rodzeństwa – dość stanowczo, a nawet surowo. Ale jednocześnie ten syn jest dla ojca wielką nadzieją; mimo że nie okazuje mu czułości tak jak córkom, bardzo go kocha. W pracy ów mężczyzna postrzegany jest jako współpracownik bardzo wymagający i chłodny. Na wywiadówkach rzeczowy i konkretny. Krótko mówiąc: jest człowiekiem o dobrym sercu i stonowanego temperamentu. Mało kto oprócz żony i dzieci ma do niego dostęp. Trudno to oceniać – taki po prostu jest.
Dzieci mają swoich kolegów i koleżanki, często się z nimi spotykają, dużo się śmieją, bawią, żartują, czasem robią sobie na złość albo się kłócą. Co się okazuje? Otóż ten sam człowiek, który na pierwszy rzut oka wydaje się chłodny, niedostępny, potrafi być bardzo ciepły dla przyjaciół swoich dzieci – właśnie dlatego, że są ich przyjaciółmi!
Dla Jezusa nadchodzi godzina przejścia z tego świata do Ojca. Staje jeszcze przed uczniami i mówi im: W owym dniu będziecie prosić w imię moje i nie mówię, że Ja będę musiał prosić Ojca za wami. Albowiem Ojciec sam was miłuje, bo wyście Mnie umiłowali i uwierzyli, że wyszedłem od Boga. Wyszedłem od Ojca i przyszedłem na świat; znowu opuszczam świat i idę do Ojca. Znać Syna – to wielki zaszczyt. Znać Syna to znaczy mieć względy u Ojca! Znać Syna to być przyjacielem Ojca. Mogę powiedzieć: Ojciec mnie miłuje, bo ja kocham Jego Syna…
Dobry Ojcze! Przez Twojego Syna mówię: „Kocham Cię i zawierzam Ci moje życie. Twój Syn nazwał mnie swoim przyjacielem! Proszę, posłuchaj mnie teraz, Ojcze! Chcę Ci opowiedzieć o tym, co jest moją radością i co jest moim zmartwieniem… Posłuchaj mnie ze względu na Twojego Syna…”.
ks. Eugeniusz Ploch