Lectio Divina

11 kwietnia 2023 Wtorek w oktawie Wielkiej Nocy

J 20, 11–18

I. O czym mówi Bóg?

Maria Magdalena stoi przed grobem Jezusa i płacze. W poczuciu bezsensu, bólu i rozpaczy nie widzi już dla siebie przyszłości. Wraz ze śmiercią Mistrza straciła wszelkie nadzieje i pragnienia. Jej smutek jest tak wielki, że gdy pojawia się Jezus, w pierwszym odruchu nie rozpoznaje Go. Dopiero wypowiedziane przez Niego jej imię otwiera jej oczy. Dodaje też odwagi i wlewa nadzieję. Cały ten fragment z dwudziestego rozdziału Ewangelii św. Jana ukazuje ponowne narodziny wiary w Jezusa Zmartwychwstałego.
 

II. Co Bóg mówi do mnie?

Maria Magdalena „stała nad grobem, płacząc”. Gdy stoimy nad grobem kochanej osoby, łzy same cisną się do oczu. Przypominają się wspólnie przeżyte dni, które już nie powrócą. Pomyślę o tych, którzy odeszli, a którym wiele zawdzięczam.

„Zabrano mego Pana i nie wiem, gdzie Go położono”. Magdalena przeżywa zwielokrotniony ból: najpierw umęczono i zabito jej ukochanego Nauczyciela i Przyjaciela, który pomógł jej powrócić do normalnego życia, a gdy chciała namaścić pogrzebane ciało, nie może go znaleźć. Stoi załamana, bez nadziei na przyszłość.

Zmartwychwstały Jezus zwraca się do niej: „Czemu płaczesz?”. Rozpoczyna się między nimi dialog, który doprowadza Magdalenę do odzyskania wiary i nadziei. Przybyła do grobu, by uszanować martwe ciało Jezusa, tymczasem On, żyjący, wyprowadza ją z grobu śmierci duchowej i wlewa na nowo radość i odwagę.

„Mario” – zwraca się do niej Jezus. Choć Maria Magdalena nie od razu Go rozpoznaje, myląc z ogrodnikiem, to po usłyszeniu swego imienia – wypowiedzianego z czułością i troską – odzyskuje wzrok duchowy. Zmienia się jej spojrzenie i wyraz twarzy. Pomyślę, w czym jestem najbardziej podobny do Marii Magdaleny. Które wydarzenie z jej życia mógłbym odnieść do mojego i mojej więzi z Jezusem?

„Nie zatrzymuj mnie” – mówi Jezus. W spotkaniu ze Zmartwychwstałym jej serce doznało tyle miłości, radości i pokoju, że chce z Nim pozostać, jak niegdyś Apostołowie na Górze Przemienienia: „Panie, dobrze, że tu jesteśmy”. Pomyślę o moim przebywaniu przed Najświętszym Sakramentem. Jak bardzo chcę przebywać w obecności Jezusa?

 III. Do czego wzywa mnie Bóg?

Będę zwracał się z szacunkiem, czule, po imieniu do moich najbliższych.

 

Piotr Koźlak CSsR

UDOSTĘPNIJ

J 20, 11–18

Maria Magdalena stała przed grobem, płacząc. A kiedy tak płakała, nachyliła się do grobu i ujrzała dwóch aniołów w bieli siedzących, jednego przy głowie, a drugiego przy nogach, w miejscu, gdzie leżało ciało Jezusa. I rzekli do niej: „Niewiasto, czemu płaczesz?”. Odpowiedziała im: „Zabrano Pana mego i nie wiem, gdzie Go położono”. Gdy to powiedziała, odwróciła się i ujrzała stojącego Jezusa, ale nie wiedziała, że to Jezus. Rzekł do niej Jezus: „Niewiasto, czemu płaczesz? Kogo szukasz?”. Ona zaś sądząc, że to jest ogrodnik, powiedziała do Niego: „Panie, jeśli ty Go przeniosłeś, powiedz mi, gdzie Go położyłeś, a ja Go wezmę”. Jezus rzekł do niej: „Mario!”. A ona obróciwszy się, powiedziała do Niego po hebrajsku: „Rabbuni”, to znaczy: Nauczycielu. Rzekł do niej Jezus: „Nie zatrzymuj Mnie, jeszcze bowiem nie wstąpiłem do Ojca. Natomiast udaj się do moich braci i powiedz im: „Wstępuję do Ojca mego i Ojca waszego oraz do Boga mego i Boga waszego”. Poszła Maria Magdalena, oznajmiając uczniom: „Widziałam Pana i to mi powiedział”.

Miłość większa niż śmierć

Szedłem kiedyś wąskimi alejkami cmentarza. Zobaczyłem z daleka dwoje młodych ludzi stojących nad grobem, na którym było niesamowicie dużo świeżych wieńców i kwiatów. Przystanąłem na chwilę i patrząc z daleka, pomodliłem się za nich. Nie miałem śmiałości podejść bliżej i porozmawiać. Po dłuższej chwili wtuleni w siebie poszli w kierunku głównej bramy cmentarza, a ja poszedłem tam, gdzie stali przez długi czas. Był to grób malutkiego Jasia, którego pogrzeb odbył się dwa dni wcześniej. Za parę dni miałby roczek… Stałem i nie potrafiłem poskładać myśli, nie wiedziałem nawet, jak się modlić. Przed oczyma ciągle miałem obraz jego rodziców, stojących nad małym grobem. Nie widziałem ich z bliska, nie znałem ich imion, historii ich życia. Wiedziałem jedno: ich miłość musi być większa niż śmierć! Przypuszczam, że przychodzili na cmentarz często, może nawet każdego dnia! Ich miłość do Jasia musiała być większa niż śmierć.

Co przeżywali uczniowie Jezusa po Jego śmierci? Co przeżywali Jego przyjaciele? Co działo się w sercu Jego Matki? Co czuła Maria Magdalena? Maria i Marta z Betanii? Maria Magdalena stała przed grobem, płacząc. Jak ona Go kochała! Jej łzy mówią same za siebie. Jej miłość do Jezusa była większa niż śmierć!

Panie Jezu, Ty płakałeś nad śmiercią Łazarza; Maria Magdalena i wielu innych – nad Twoją. Pociesz tych, którzy płaczą po stracie swoich bliskich. Stań przy nich, jak stanąłeś przy Marii Magdalenie, i wypełnij ich serca pokojem i nadzieją! Dziękuję, że zwyciężyłeś śmierć i grzech!

ks. Eugeniusz Ploch

POLECAMY

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *